Nowy podatek w 2020. Podatek cukrowy
Wprowadzenie podatku cukrowego ma na celu promocję prozdrowotnych zachowań konsumentów. Opłata ma uderzyć w alkohol (małpki, małe butelki wódki do 330 ml), napoje energetyczne, suplementy diety (konkretniej, na reklamy specyfików) i inne, dosładzane napoje. Dla konsumentów obciążenie dodatkowym podatkiem tych produktów, oznacza wzrost ich cen. Ministerstwo Zdrowia szacuje, że wpływy z nowych podatków rocznie wyniosą nawet 3 mld zł! Z tej kwoty blisko 2,8 mld zł trafiłoby na konto Narodowego Funduszu Zdrowia i zasiliło pulę przeznaczaną na leczenie Polaków. Na dodatkowym podatku zyskają także gminy, do których trafi połowa opłat odprowadzanych od sprzedawanych na ich terenie „małpek”.
Ile wynosi podatek cukrowy?
Wysokość opłat zależy od tego, ile substancji słodzącej znajduje się w litrze sprzedawanego napoju. W przypadku jednej substancji, za każdy litr zostanie naliczone 70 groszy podatku, 80 groszy za więcej niż jedną. 20 groszy zostanie doliczone do każdego litra napoju z zawartością jednej substancji o właściwościach aktywnych.
Opłata za każdą sztukę tzw. "małpki" (w butelce do 330 ml) będzie wynosić 1 zł. Tak określała wysokość opłat pierwsza wersja projektu. Według nowej natomiast za każdy litr dosładzanego napoju producenci zapłacą dodatkowo 50 groszy. O 10 groszy wyższa będzie opłata za dodatek kofeiny, tauryny lub guarany. Kolejne 5 groszy będzie naliczane za każdy nadmiarowy gram cukru w napoju (jeśli zawartość cukru jest wyższa niż 5 gramów na 100 ml produktu).
Resort zdrowia liczy, że wyższe ceny zniechęcą Polaków do sięgania po tego typu trunki, które nad Wisłą cieszą się wyjątkową popularnością. Według szacunków każdy z nas tygodniowo wypija średnio ok. 300 ml kolorowych, słodzonych napojów gazowanych. Tymczasem taka porcja może zawierać nawet 30 g cukru, czyli blisko 8 łyżeczek białego kryształu.
Za szybko tyjemy
Eksperci nie mają wątpliwości, że to właśnie cukier ukryty w butelkach w dużej mierze odpowiada za coraz liczniejszą grupę dorosłych i dzieci z nadwagą i otyłością. Z dodatkowymi kilogramami mierzy się już blisko 60 proc. mężczyzn i ponad 40 proc. kobiet, wśród młodzieży w wieku 11-15 lat nadwagę ma niemal 30 proc. chłopców i 15 proc. dziewcząt.
Przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia od lat apelują o wprowadzanie rozwiązań, które miałaby ograniczyć dostęp do różnego rodzaju dosładzanych napojów. Na nałożenie na nie specjalnego podatku dotychczas zdecydowała się m.in. Francja, Wielka Brytania i Meksyk. W tym ostatnim kraju dzięki nowej taksie spożycie dosładzanych trunków spadło o 10 proc., wzrosła za to liczba osób sięgających po mleko czy wodę mineralną.
Podatek cukrowy. Krytyka projektu
Przeciwko wprowadzeniu dodatkowych opłat protestują m.in. organizacje rolników, producentów cukru i jego przetwórców. W opinii Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ) rząd pogorszy sytuacje gospodarczą m.in. poprzez negatywny wpływ na rynek pracy, strukturę przedsiębiorstw przetwórczych i handlu oraz stan finansów poszczególnych gospodarstw domowych. Uderzy przede wszystkim w małe i średnie polskie przedsiębiorstwa, które stanowią prawie 70 proc. rynku napojów.
Polacy zaczną masowo kupować napoje w Niemczech, Czechach i Słowacji gdzie nie ma takich podatków. To uderzy w polski tradycyjny handel detaliczny.
- komentuje PFPŻ.
Jak wskazuje Federacja, nowa opłata może spowodować podniesienie cen napojów w Polsce aż o 40 proc.
