Niemal dwukrotnie starszą od siebie ofiarę upatrzył sobie niedoszły gwałciciel, którego zatrzymała nowotarska policja. Mieszkający w jednej z podhalańskich wsi 25-latek próbował zgwałcić 48-letnią kobietę, mieszkającą w tej samej co on miejcowości. Na szczęście do gwałtu nie doszło.
- Sprawa miała miejsce przed kilkunastoma dniami w jednej z wiosek w powiecie nowotarskim - mówi Anastazja Huzior z prokuratury w Nowym Targu. - Wieczorem pijany 25-latek zaatakował tam swoją 48-letnią krajankę. Choć usilnie się broniła, do gwałtu najprawdopodobniej doszłoby, gdyby napastnika nie wystraszyły osoby trzecie. Zanim uciekł, dotkliwie pobił jednak swoją ofiarę.
Na szczęście policja nie miała problemów z odnalezieniem mężczyzny, który już kilkanaście godzin po próbie gwałtu trafił za kratki.
- Przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale nie umie wytłumaczyć, dlaczego to zrobił - mówi prokurator Huzior. - Twierdzi, że był wówczas bardzo mocno pijany. Obecnie przebywa na wolności. Musi cztery razy w tygodniu zgłaszać się na policję i ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej.