Ostatnia taka długa przerwa w spływie miała miejsce w czasie powodzi w 1997 roku. Flisacy nie mają złudzeń. Już teraz przewidują, że ten rok może okazać się najgorszy w branży turystycznej. Teraz usuwają i liczą straty.
- Infrastruktura nie poniosła zbyt wielkiego uszczerbku. Co prawda zalane były przystanie w Sromowcach Kątach i Szczawnicy, ale woda nie wyrządziła większych szkód. Teraz trzeba jedynie usunąć naniesiony przez rzekę żwir oraz gałęzie i konary - mówi prezes flisaków Jan Sienkiewicz.
Dodaje, iż większe starty mogą nadejść, bo na tej powodzi ucierpi cała branża turystyczna. - Odmawiane są przyjazdy wielu wycieczek w rejon Tatr i Pienin. Firmy przewozowe, dla których maj był zawsze najbardziej intratnym miesiącem, teraz stoją w obliczu katastrofy finansowej - zaznacza Jan Sienkiewicz.
Ucierpi finansowo także wielu flisaków, dla których spływ jest jedynym źródłem dochodu w ciągu całego roku.
Ten rok zaczął się fatalnie dla turystyki. Pieniny są puste. Takiego sezonu w maju nie pamięta Stanisław Chmiel, flisak. - Maj to okres wycieczek szkolnych i masowego napływu turystów w nasze Pieniny, którzy rozkoszują się ich wiosennym pięknem. O tegorocznym trzeba, jak najszybciej zapomnieć. Mam nadzieję, że tak obfite opadu deszczu nie powtórzą się już w kolejnych miesiącach - mówi flisak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?