Według UOKiK podstawą wszczęcia postępowania przeciwko flisakom była analiza informacji dostępnych na stronie internetowej stowarzyszenia, dokonana przez pracowników urzędu. - Po zbadaniu sprawy prezes UOKiK wszczęła postępowanie antymonopolowe, którego celem jest ustalenie, czy na lokalnym rynku przewozów łodziami osób po rzece Dunajec na trasie Sromowce Wyżne - Szczawnica-Krościenko doszło do zmowy cenowej - odpowiada Ernest Makowski, z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Czytaj także:**Nowy Targ: Turek uprawiał seks z 13-latką**
Prezes Stowarzyszenia Flisaków Jan Sienkiewicz jest spokojny o wynik postępowania. - Nie mamy niczego do ukrycia. Wszelkie dokumenty w tej sprawie przesłaliśmy do UOKiK - mówi. W tej kwestii SF posiłkowało się opinią Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Krakowie. - Jeśli komuś wydaje się, że jesteśmy monopolistami i że flisacy zarabiają krocie, bo nie mają konkurencji oprócz flisaków słowackich, jest w grubym błędzie. Średnio flisak w ciągu sezonu zarobi po ok. 1,2 tys. zł - wylicza Sienkiewicz.
Gdy do flisaków dotarła informacja, że UOKiK wszczął postępowanie przeciwko nim, pojawiły się podejrzenia, że to spisek - że ktoś mógł złożyć skargę na flisaków.
- Jeżeli atrakcje porównywalne - koleje na Kasprowy Wierch czy na Palenicę, same sobie ustalają cenę biletu, to dlaczego Stowarzyszenie, które jest jakby radą nadzorczą wobec flisaków i kooperantów, brane jest pod lupę urzędu? - pytają flisacy. Rzecznik UOKiK dodaje, że trudno na razie jest podać datę zakończenia analizy dokumentacji, bowiem w każdej chwili mogą pojawić się dotąd nieznane fakty lub nowe okoliczności w sprawie.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy