Wyścig Narodów to niejako przedsmak wyścigu Tour de Pologne, jakie czeka nas w wakacje. Różnica polega na tym, że w Wyścigu Narodów startują reprezentacje 16 krajów, a nie teamy kolarskie. - Chcieliśmy wrócić do formuły ścigania się narodowego, jakie dawniej było. Myślę, że to fajna rywalizacja zarówno dla widzów, ale i dla zawodników. Jadą w końcu z koszulkami w barwach narodowych - mówił przed startem Czesław Lang.
Wyścig, który odbywa się 1 i 2 czerwca, swoją pierwszą odsłonę miał w sobotę. Zawodnicy ścigali się w jeździe drużynowej na czas. Każda reprezentacja startowała co 3 minuty. W sobotę zawodnicy mieli do pokonania stosunkowo niewielki dystans - 26 kilometrów. Start zlokalizowany był w Jurgowie, skąd kolarze podjeżdżali w kierunku Rzepisk. W dalszej części etapu znajdowała się między innymi Czarna Góra i finałowy podjazd do Bukowiny Tatrzańskiej.
Polacy pojechali w składzie Marceli Bogusławski, Piotr Pękala, Mateusz Kostański, Karol Wawrzyniak, Jakub Murias i Szymon Krawczyk.
Ostatecznie sobotni etap wygrała reprezentacja Francji. Drugie miejsce zajęła Dania, a trzecie Belgia. Polscy kolarze ukończyli etap na czternastej pozycji. Liderem klasyfikacji indywidualnej został Clement Champoussin.
W niedzielę zostanie rozegrany drugi etap ORLEN Wyścigu Narodów – wyścig ze startu wspólnego z BUKOVINA Resort do Bukowiny Tatrzańskiej o długości 113 km.
WIDEO: Dzieci mówią jak jest. Co dzieci wiedzą o polityce
