- Akcję prowadziliśmy praktycznie przez cały dzień - mówi Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej komendy policji. - Niestety po kilku pierwszych kontrolach, kierowcy zaczęli się ostrzegać przez CB radio. Wielu z nich tego dnia zostało w domu.
Zobacz także: Kraków: spowodował wypadek, bo miał atak padaczki
Ze wszystkich kontrolowanych w piątek kierowców żaden nie miał w dowodzie rejestracyjnym fałszywych danych dotyczących ładowności pojazd. Dotychczas był to główny powód kar. Teraz dokumenty zostały zabrane z powodu nieszczelnych silników, czy słabej jakości paliwa w bakach samochodów. Do tej pory kierowcy busów podczas przeróbki samochodów z ciężarowych na osobowe zaniżali wagę samochodu, przez co mogli zabrać na pokład więcej pasażerów.
- Kierowcy busów zdecydowali się wymontować część siedzeń, tak by auto było lżejsze. Niektórzy kupili też nowe lekkie fotele. Zamiast 50 kilogramów ważą one tylko 17. Oznacza to, że nasze działania dają efekty - cieszy się Kazimierz Pietruch.
Różnicę zauważyli także pasażerowie. - Rzeczywiście busy wyglądają teraz jakoś solidniej. W końcu więc na coś się ta nasz policja przydała - śmieje się Hanna Bańka, góralka codziennie dojeżdżająca z Ratułowa do Zakopanego. - Mam tylko nadzieje, że zostanie tak na dłużej.
Na laurach nie zamierza osiąść także policja. Mundurowi zapowiadają, że walka z niebezpiecznymi busami potrwa jeszcze na pewno przynajmniej kilka miesięcy. Zapowiadają kolejne kontrole, zwłaszcza w okresie, gdy do Zakopanego przyjedzie więcej turystów.
Czytaj także: Zakopane: kierowcy busów uciekli przed policją
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy