63-latek poszedł na grzyby do lasów w okolicach Piekielnika (gm. Czarny Dunajec). Po raz ostatni widziano go w czwartek w południe. Potem zadzwonił do rodziny z informacją, że się zgubił. Od tego czasu jego telefon komórkowy milczał.
Zaniepokojona rodzina zaalarmowała służby. Na poszukiwania 63-latka ruszyło ok. 100 osób - policjanci, ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a także straż pożarna. Pomimo wielu godzin przeczesywania lasów, do godz 2 nad ranem w piątek, nie udało się grzybiarza odnaleźć.
- Wznowiliśmy poszukiwania w piątek z samego rana - mówi Jacek Bobak, rzecznik prasowy nowotarskiej policji.
Na szczęście przed południem mężczyzna się znalazł. Usłyszał w lesie odgłos pracy drwali. Doszedł do nich, a oni powiadomili policję.
- Mężczyzna jest cały i zdrowy, choć po nocy w lesie trochę wycieńczony i zziębnięty - informuje Jacek Bobak.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+