- Zarzucamy oskarżonemu działanie ze szczególnym okrucieństwem - mówi Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu. - Mieszkaniec Pieniążkowic nie dość, że podpalił żonę, to jeszcze zamknał ją w domu tak, by nie mogła ugasić ognia. Przez ten fakt poparzeniu uległo ponad 40 procent ciała kobiety. Na szczęście przeżyła atak, ale będzie oszpecona na całe życie.
Sadystycznemu góralowi grozi teraz dożywotnie więzienie. - To maksymalny wyrok jaki może mu wymierzyć sąd. Minimalny to
12 lat więzienia - twierdzi Gabryś. - Zobaczymy jaki będzie finał rozprawy. Zapewniam jednak, że do jej zakończenia oskarżony nie opuści aresztu, gdzie przebywa od marca.
Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!