Redakcja "Gazety Krakowskiej" od pięciu lat wspiera zakopiański Punkt Krwiodawstwa i w czasie lata apeluje o oddawanie krwi. Wtedy pod Giewont przyjeżdża tysiące turystów. Dochodzi też do większej liczby wypadków, a krwi jest mało. Młodzież, która uzupełnia zasoby krwi w ciągu roku szkolnego (szkolne koła krwiodawstwa), latem jej nie oddaje.
W wakacje, jak mówi Maria Lambrecht, kierownik zakopiańskiego punktu, sytuację ratują uliczne akcje. Takie jak te organizowane przez letnią redakcję Gazety Krakowskiej na Krupówkach, po których codziennie przewijają się tłumy. W każdy wtorek na cztery godziny pracownicy Punktu Krwiodawstwa w Zakopanem rozbijali swoje "obozowisko" przy naszym domku przy oczku wodnym. A przechodnie, zarówno zakopiańczycy, jak i turyści chętnie, szczególnie w tym roku, zaglądali do ulicznego punktu oddawania krwi.
- W tym roku zarejestrowaliśmy 181 osoby, które zdecydowały się oddać krew - podsumowują pracownicy punktu.
Z tej liczby 157 osób oddało krew. W sumie w ciągu wszystkich akcji zorganizowanych na Krupówkach wspólnie z naszą letnią redakcją udało się zgromadzić aż 70 tys. 650 mililitrów krwi. Tyle zgromadzonej krwi nie było jeszcze żadnego lata!
- W czasie tych wakacji mogliśmy spać spokojnie. Krwi nam nie brakowało - podsumowała kierownik Maria Lambrecht.
Wiele osób, które zdecydowały się oddać krew, mówiło nam, że co roku od kilku już lat przychodzi w czasie wakacji na Krupówki i szuka przy oczku wodnym naszej letniej redakcji oraz namiotu z Czerwonym Krzyżem.