Mieszkańcy południowej Polski (od Sudetów na zachodzie do Bieszczad na wschodzie) w dalszym ciągu nie mogą otrząsnąć się z szoku w jakim znaleźli się w czwartek 17 grudnia. W ten dzień Minister zdrowia Andrzej Niedzielski ogłosił bowiem, że ze względów sanitarnych rząd wprowadza zakaz pracy hoteli czy stoków narciarskich od 28 grudnia do minimum 17 stycznia.
Wiele osób zadaje sobie pytanie czy to legalne? Spytaliśmy o to znanego konstytucjonalistę profesora Marka Chmaja. To ekspert, który jeszcze w czwartek wskazywał, że ogłoszony w ten dzień zakaz przemieszczania się w sylwestra pomiędzy godziną 19 a 6 rano 1 stycznia będzie niezgodny z konstytucją. Wskazywał, że taki pomysł rządu jest sprzeczny z zagwarantowanym w Ustawie Zasadniczej prawem każdego Polaka do swobodnego przemieszczania się.
- Jeśli chodzi o zapowiedziane przez ministra zamknięcie kilku branż w turystyce to tu sprawa jest bardziej skomplikowana - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" profesor Chmaj. - Konstytucja gwarantuje w naszym kraju wolność prowadzenia działalności gospodarczej. Ta sama Konstytucja daje rządowi prawo do ograniczenia wolności działalności gospodarczej ale tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny - tłumaczy.
Ten drugi przepis jest bardzo ważny. Po pierwsze jak podkreśla profesor Marek Chmaj w Polsce nie mamy cały czas wprowadzonego któregokolwiek ze stanów nadzwyczajnych - np. stanu klęski żywiołowej. Gdyby taki stan obowiązywał rząd mógłby zamknąć całe branże ale później przedsiębiorcy mieliby prawo liczyć na odszkodowania (np. w formie ulg podatkowych). Dopóki stanu wyjątkowego jednak nie ma to zdaniem konstytucjonalisty ciężko mówić o zgodnym z prawem pełnym zamykaniu całych branż w turystyce.
- Co więcej Konstytucja mówi, ze rządzący mogą "ograniczyć" wolność prowadzenia biznesu. Tymczasem dziś mamy sytuację gdy pewne branże (hotele czy wyciągi narciarskie - przyp. red.) nie są ograniczane tylko zamykane w całości. To jest więc kolejna sprzeczność z Konstytucją - wylicza profesor.
Ostatni budzący wątpliwość eksperta aspekt to fakt, że dotychczas rząd wiele ze swoich covidowych obostrzeń wprowadzał poprzez rozporządzenia a więc akty prawa najniższego szczebla. Jak już wcześniej wspominaliśmy "ograniczenia" w prowadzeniu działalności gospodarczej można natomiast wprowadzać tylko ustawą.
W tej sytuacji jeszcze mocniej rodzi się pytanie czy przedsiębiorcy z gór mogą uznać, że nie respektują nowych obostrzeń rządu i przyjmować u siebie turystów? To decyzja indywidualna każdego przedsiębiorcy. Jak mówi prawnik w razie gdyby ktoś podjął taką właśnie decyzję i spotkał się z tym, że ktoś próbuje ukarać go mandatem to takiego nie wolno przyjmować. Wówczas sprawa trafi do sądu a ten zdaniem konstytucjonalisty powinien stanąć za przedsiębiorcą.
FLESZ - Kto przynosi świąteczne prezenty?
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Kolejny słynny sklep wycofuje się z Polski! Jest ich coraz więcej [GALERIA]
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Tropiki zaledwie dwie godziny drogi od Krakowa! [ZDJĘCIA]
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
