Choć jak dotąd polskie służby sanitarne nie potwierdziły pojawienia się w naszym kraju koronawirusa, mieszkańcy Podhala zbroją się na wypadek pojawienia się choroby. W pierwszej kolejności ze sklepów zniknęły maseczki ochronne na twarz. W pierwszej kolejności wyprzedały się te w aptekach. Gdy chiński wirus pojawił się we Włoszech, mieszkańcy ruszyli szturmem na sklepy budowlane - po maseczki przeciwpyłowe.
- U nas największy ruch jeśli chodzi o maseczki był od poniedziałku, gdy pojawiła się informacja o wirusie we Włoszech. W przeciągu kilku dni wyprzedało się wszystko. Chcieliśmy nawet domówić ten towar, ale w hurtowniach go nie ma. Nie da się tego kupić - mówi Bartek Bryjak, prowadzący sklep z narzędziami w Zakopanem.
Opustoszały także pułki w największym markecie budowlanym ma Podhalu - w Castoramie w Nowym Targu. - Regały, gdzie jeszcze tydzień temu mieliśmy kilkaset sztuk maseczek, jest obecnie pusta. Nie wiemy kiedy przyjdzie nowa dostawa - mówi nam pracownik działu technicznego.
Podhalański Szpital Specjalistyczny w Nowym Targu wydał z kolei komunikat, w którym apeluje do mieszkańców, by ograniczyli odwiedziny chorych w szpitalu. A także, by zachowywać zasady higieny - w tym przede wszystkim częste mycie rąk wodą z mydłem.
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
