Podhale. Trwa szacowanie strat po weekendowych ulewach. Górale z Chicago zbierają pieniądze na pomoc

Ulewa nawiedziła Podhale w sobotę. Opady były tak intensywne, że przez główne ulice w Ratułowie, ale także sąsiednim Cichem Górnym płynęła rzeka. Podtopionych zostało wiele prywatnych posesji. Woda zabierała deski, a nawet bale z sianem. Najbardziej ucierpiała jedna z ulic w Ratułowie, gdzie woda zerwała asfalt, a jego resztki zasypały dwa zaparkowane samochody. Zalanych zostało wiele domów – głównie piwnic. Do dwóch woda wdarła się do części mieszkalnych. Jedna rodzina musiała się wyprowadzić do krewnych.

W gminie Czarny Dunajec trwa szacowanie strat. - Szkody mamy zgłoszone w czterech miejscowościach: Ratułowie, Cichem, Czerwiennem i Odrowążu. Szkody są głównie w infrastrukturze drogowej. Mamy zgłoszenia o 6-7 budynkach zalanych. Kilka w Cichym, większość w Ratułowie – mówi Michał Jarończyk, sekretarz urzędu gminy Czarny Dunajec.

- W przypadku dwóch budynków zalana została część mieszkalna. Zniszczone są meble, podłoga. Jedna rodzina została w domu, drugie małżeństwo przeniosło się do domu córki. Konieczny będzie remont tych zabudowań. Na szczęście ludzie są ubezpieczeni. My im udzielimy dotację z zakresu pomocy społecznej – mówi Jarończyk. W przypadku tych rodzin urząd gminy skieruje wnioski do wojewody małopolskiego o wypłatę szybkiego zasiłku celowego – do 6 tys. zł.

Ile wyniosą strat w infrastrukturze gminnej? Tego nie wiadomo. - Udrożnienie przepustów i pracę przy tym będą nas niemało kosztować. To już się dzieje. Czy uda nam się uzyskać na to zadanie jakieś pieniądze z wojewody, tego jeszcze nie wiem. Przy takich dotacjach wymagany jest uregulowany stan prawny dróg. A u nas jest różnie z tym. Wymagane jest także, by szkody sięgnęły co najmniej 5 proc. dochodów gminy – mówi Jarończyk.

Już wiadomo, że ta najbardziej zniszczona droga w Ratułowie nie ma uregulowanego stanu prawnego. - Tam prace w ramach zarządzania kryzysowego już były prowadzone, zaraz po ulewie w sobotę. Droga została udrożniona, jest przejezdna. Asfalt, który tam został zerwany, był tylko na części drogi. Reszta to była droga szutrowa – mówi sekretarz gminy.

Na szczęście wielka woda nie zniszczyła ani jednego mostu. - Choć mamy zgłoszenie, że mogły zostać poruszone głazy przy podporach jednego z mostów. Sprawdzamy to. Do tego będziemy musieli zainwestować w otworzenie brodów na rzekach, bo ludzie częściowo przejeżdżają lub przeganiają bydło przez rzeki. Czy będą milionowe koszty naprawa? Trudno na razie powiedzieć. Będziemy oceniać, czy podbudowa dróg została zniszczona – podsumowuje Jarończyk.

Ulewa wyrządziła szkody także w gminie Poronin. Tam praktycznie z każdego sołectwa były sygnały, że woda wyrządziła jakieś szkody. Pojedyncze zgłoszenie docierają z Małego Cichego, Stasikówki, Poronina, Suchego. Najwięcej jest z miejscowości Nowe Bystre.

Najbardziej ucierpiała droga na Słodyczki. Doszło tam do podmycia fragmentu drogi. Trzeba zbadać, czy nie doszło do osunięcia się zmieni w tym miejscu. Przy drodze powiatowej w Nowym Bystrem doszło do szeregu podtopień – mówi Anita Żegleń, wójt gminy Poronin.

Do gminy docierają zgłoszenia, że woda wdarła się do kilkudziesięciu domów. Zalewane były głównie piwnice, ale także sutereny mieszkalne.

Gmina zapowiada pomoc poszkodowanym ze ośrodków pomocy społecznej. - Od ulewy jestem także w stałym kontakcie ze służbami wojewody małopolskiego. Szacujemy straty. Nasza komisja wraz ze starostą tatrzańskim jeździ po miejscowościach i ocenia to zostało zniszczone – podsumowuje Anita Żegleń.

Pomoc dla Ratułowa i Nowego Bystrego zapowiedzieli już górale z Chicago. Członkowie Koła nr 55 Ratułów Związku Podhalan Ameryki Północnej i Koła nr 71 Nowe Bystre zorganizowali zbiórkę dla poszkodowanych. Zbiórka odbyła się na pikniku.