Czytaj też:
Choć operator znał wynik rozprawy od kilkunastu miesięcy, mieszkańcy Murzasichla zostali odcięci od internetu z dnia na dzień, bez wcześniejszej zapowiedzi. Górale nie wiedzą, kiedy ponownie zostaną podpięci do sieci.
- O tym, że TPSA odcina nam telefon, dowiedzieliśmy się w poprzedni czwartek... podczas rodzinnego obiadu - mówi Jan Łacek, mieszkaniec i sołtys Murzasichla. - To podczas niego zauważyliśmy, że koło naszego domu chodzą pracownicy telekomunikacji i... odcinają idący do nas kabel. Poszliśmy więc zapytać, czemu to robią. Oni sami nie mieli jednak zbyt wielu informacji.
W podobnej sytuacji są jeszcze rodziny Kiligów i Budzów. Wszyscy oni od poprzedniego tygodnia nie mają sygnału telefonicznego.
- Wiemy już jednak dlaczego - mówi Halina Kulig. - W poprzedni piątek przyszło do nas pismo, w którym Telekomunikacja Polska informuje nas o powodach odcięcia.
Kabel teleinformatyczny do trzech leżących w Murzasichlu domów został rozciągnięty około 30 lat temu. W długiej na kilkadziesiąt metrów części był on rozpięty na słupach stojących na działce jednego z miejscowych górali. Problem pojawił się jednak, gdy kilka lat temu dotychczasowi właściciele sprzedali działkę inwestorowi spod Krakowa. Ten nakazał "tepsie" zdjąć przewód i po kilkumiesięcznej sądowej batalii 14 kwietnia 2011 roku dopiął swego.
- W wysłanym do nas piśmie Telekomunikacja informuje nas, że dotychczas nie znalazła innej drogi dojścia kabla do naszych domówi i dlatego chwilowo musimy być odcięci od sygnału - mówi sołtys Łacek. - Zapewniają nas jednak, że na czas przerwy dostaniemy bonifikatę od abonamentu i jakieś odszkodowanie. Co to jednak znaczy, nie wiadomo - dodaje.
Jak zapewniają odcięci od sieci górale, obecnie nie zależy im jednak na tanich rachunkach, tylko na dostępie do sieci i telefonu.
- My wszyscy mamy gości. Musimy mieć internet, by odpowiadać turystom na e-maile, musimy mieć telefony - mówi Halina Kulig. - Wyjściem byłoby wziąć inny internet, ale co będzie, gdy znów włączy nam go "tepsa"? Nie stać nas na dwa rachunki.
We wtorek próbowaliśmy ustalić w centrum prasowym Telekomunikacji Polskiej jak obecnie wygląda sytuacja górali z Murzasichla i jak długo będą jeszcze odcięci od telefonu. Osoba, z którą rozmawialiśmy, zaznaczyła jednak, że odpowie na nasze pytanie dopiero za kilka dni.
- To normalna polityka "tepsy"! Oni mają dziwny stosunek do klienta - mówi Renata Łacek, wnuczka sołtysa. - Przecież my podpisaliśmy nową umowę na internet i telefon w grudniu 2011 r.! Od kwietnia tegoż roku "tepsa" wiedziała, że musi nam odciąć telefon, a mimo to i tak podpisała umowę. To chyba trochę nie w porządku!
Mieszkańcy Murzasichla próbowali skontaktować się z nowym właścicielem działki, po której biegł kabel. Chcieli sami poprosić go o zmianę decyzji. Niestety, podobnie jak nam, nie udało im się ustalić jego personaliów. Mężczyzny nie znają nawet urzędnicy gminy w Poroninie. Ponoć nie życzy sobie żadnych kontaktów i komunikuje się z urzędem tylko poprzez... prawników.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!