Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podtatrze chce mieć człowieka w otoczeniu marszałka Sowy

Tomasz Mateusiak
Franciszek Bachleda Księdzularzradny sejmiku wojewódz. rodem z ZakopanegoMa 66 lat. Jest jednym z najbardziej doświadczonych ludzi na całym Podhalu. Był senatorem, burmistrzem Zakopanego oraz dyrektorem Geotermii Podhalańskiej i Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem. Od 2000 roku jest radnym sejmiku z ramienia PO, gdzie podobno dalej ma bardzo wysoką pozycję. W ew. wyborach zagłosują na niego górale.
Franciszek Bachleda Księdzularzradny sejmiku wojewódz. rodem z ZakopanegoMa 66 lat. Jest jednym z najbardziej doświadczonych ludzi na całym Podhalu. Był senatorem, burmistrzem Zakopanego oraz dyrektorem Geotermii Podhalańskiej i Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem. Od 2000 roku jest radnym sejmiku z ramienia PO, gdzie podobno dalej ma bardzo wysoką pozycję. W ew. wyborach zagłosują na niego górale.
Podhale i ziemia suska zrobi wszystko, by po wyborach samorządowych, które odbędą się w 2014 r., umieścić w zarządzie województwa małopolskiego swego przedstawiciela. Zdaniem górali, tylko wówczas będzie pewność, że w góry trafi wystarczająca liczba unijnych dotacji. Teraz, jak mówią samorządowcy, bez "własnego człowieka" w Krakowie, przy podziale środków płynących do Małopolski z Brukseli Podtatrze traktowane jest po macoszemu.

- Subregion podhalański musi mieć własnego wicemarszałka województwa - mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. Z tego faktu zdaje sobie sprawę wiele osób.

- Dlatego w rozmowach z innymi burmistrzami czy wójtami, a także starostami z pow. tatrzańskiego, nowotarskiego i suskiego doszliśmy do wniosku, że na rok przed wyborami trzeba zbudować front, który wypromuje kandydata na wicemarszałka - nie kryje Majcher. Po co góralom własny człowiek w Krakowie doskonale tłumaczy Eugeniusz Zajączkowski, wiceburmistrz Nowego Targu.

- To w zarządzie województwa (jest tam pięć osób) zapadają decyzje, któremu samorządowi przyznać dotacje z Unii Europejskiej, a który projekt odrzucić. Dlatego kolejna kadencja zarządu, która będzie trwać w czasie nowego rozdania środków z Brukseli jest bardzo ważna. Musimy zadbać o to, aby nasz subregion miał w zarządzie swojego przedstawiciela (obecnie są tam ludzie z Tarnowa - Roman Ciepela i Stanisław Sorys, Krakowa - Wojciech Kozak i Jacek Krupa oraz Marek Sowa spod Oświęcimia - przyp. red.) bo tylko on będzie tam umiał dopilnować interesów regionu. Teraz dobrze współpracuje się z obecnym zarządem, ale mogło być lepiej.

Starania górali o własnego wicemarszałka są ostatnio coraz intensywniejsze. Dzieje się tak, bo marszałek Marek Sowa ogłosił już, które projekty po 2014 r. mogą liczyć na poparcie unijne. Podhale, Spisz, Pieniny czy ziemia suska, według planów dostaną z puli mniej niż się spodziewały. Dlatego Podhalanie już teraz szukają kandydata, który wystartuje jesienią 2014 r. w wyborach na radnego sejmiku (dostanie poparcie od całego regionu) z list PO (uważają, że ta partia wygra) i przydział jeszcze zmieni.Pozostaje jednak pytanie, kto kandydatem będzie. Oficjalnie żadnych nazwisk nie ma.

- Cały czas reprezentanta poszukujemy - przyznaje Majcher. Kilka typów już się pojawiło, ale na razie konkrety nie padły. W Zakopanem mówi się, że spore szanse na poparcie może mieć Andrzej Pajor. To młody działacz PO, który pracował już w UW i zna marszałka Sowę. Sam Pajor o takiej perspektywie nie chce jednak rozmawiać.

- To, że Podtatrze powinno mieć reprezentanta w zarządzie województwa jest dla mnie niezaprzeczalne - mówi. - Czy mam szanse zostać wicemarszałkiem? Czy tego chcę? Dziś nie jestem ani na tak, ani na nie. Jeśli Pajor nie zgodzi się kandydować, to środowisko zakopiańskie - jak nieoficjalnie mówi wiele osób - będzie starało się promować osobę Franciszka Bachledy Księdzularza. Ten co prawda powoli wycofuje się już ze sceny politycznej, ale gdyby jednak zdecydował się kandydować to mógłby liczyć na spore poparcie zwykłych wyborców.

Kandydat na marszałka nie musi koniecznie pochodzić jednak z Zakopanego. Prawdopodobniejsze, że cały subregion poprze kandydata z Nowego Targu, którego łatwo zaakceptowaliby też politycy z pow. suskiego (ten region samodzielnego kandydata nie wystawi, bo nie znalazłby on poparcia).

Oficjalnie oczywiście żadne nazwiska nie padają. Osoba blisko związana z nowotarską PO jest jednak przekonana, że do fotela wicemarszałka przygotowuje się już wiceburmistrz Zajączkowski.

- Czyż nie po to przed rokiem zaczął tworzyć w mieście nowe koło PO - zauważa nasz rozmówca. Jest pewien, że za kilka miesięcy jego słowa się potwierdzą. Oczywiście cały czas w odwodzie pozostaje też Barbara Dziwisz z Raby Wydaje się, że podhalańscy politycy plan działania przed wyborami mają. Jest jednak jeden problem... Bardzo mocno wierzą, że głosowanie do sejmiku wygra PO. Jeśli tak nie będzie, górale będą mieć problem.

Nie mówię nie!

Marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa nie widzi przeciwwskazań do tego, by górale walczyli
w wyborach 2014 r. o miejsce w zarządzie. - Co prawda na rok przed wyborami, moim zdaniem jest na takie dyskusje za wcześnie, ale starania można czynić zawsze - mówi Sowa. By umieścić swego człowieka w zarządzie województwa górale muszą oddać na daną listę naprawdę sporo głosów. Zakładając, że wygra Platforma Obywatelska, w co wierzę, uzyskane przez tę partię duże poparcie na Podhalu spowoduje, że nie będzie ona musiała szukać innych koalicjantów, a wtedy miejsc w zarządzie będzie więcej. Ciekawi mnie tylko, kto mógłby być wicemarszałkiem? Ja o żadnych kandydatach nie słyszałem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska