FLESZ - Przed nami fala upadłości?
Droższe bilety na komunikację miejską Krakowa (KMK), podwyżki w strefie płatnego parkowania (SPP), do tego wyższa opłata za wywóz śmieci oraz podwyżka opłat za ciepło z miejskiej sieci.
Najbardziej mieszkańców dotknie ta pierwsza. Niestety, w dużej mierze wynika ona z pandemii koronawirusa, która negatywnie odbiła się na systemach transportowych większości dużych miast. Nie było turystów, mieszkańcy siedzieli w domach, mało kto jeździł autobusami i tramwajami, więc wpływy z biletów poleciały na łeb, na szyję. Tyle że urzędnicy chyba zapomnieli, że z powodu koronawirusa w gorszej sytuacji są też mieszkańcy. Niektórzy tracą prace i źródło dochodów, inni mają obcięte pensje.
Mimo to brakuje tu jednak trochę logiki. Podwyżki cen biletów i abonamentu mieszkańców w SPP wzajemnie nieco się wykluczają. Do tej pory wydawało się, że miasto stawia na transport zbiorowy i rowerowy oraz dąży do jak największego ograniczenia ruchu aut, zwłaszcza w ścisłym centrum. Dlatego zwiększa opłaty i na komunikację miejską i w SPP. Proste? No nie bardzo.
Jeśli chcemy ograniczać ruch samochodowy, to godzina płatnego parkowania w ścisłym centrum powinna kosztować nawet i 10 zł. Ale bilety KMK powinny być wtedy atrakcyjne cenowo, aby tym bardziej zachęcać do KMK. Tymczasem urząd proponuje droższe bilety, a stawki godzinowej w SPP nie zmienia. Tym samym rodzina z dwójką dzieci jadąc do centrum KMK, zapłaci wg nowej stawki 36 zł w obie strony (4 x 6 zł i 4 x 3 zł). A godzina postoju w ścisłym centrum to 6 zł. Za dwie godziny 12 zł. Nawet jednej osobie przy takich cenach nie opłaca się korzystać z KMK.
Drożeje natomiast w propozycji urzędników abonament postojowy dla mieszkańców SPP – z 10 zł do 100 zł w ścisłym centrum i 80 zł dalej. Ok, 10 zł to rzeczywiście mało i opłatę po ponad 20 latach można by nieco bardziej urealnić. Trzeba to było jednak robić stopniowo, a nie nagle zwiększać o 1000 proc. Bo w takiej sytuacji mieszkaniec centrum za bilet miesięczny KMK i za abonament postojowy zapłaci 200 zł (przy założeniu, że porusza się głównie KMK, a autem jeździ od czasu do czasu). To ma zachęcać do mieszkania w centrum?
To wszystko dzieje się to w tradycyjny sposób. Jacek Majchrowski udaje, że nic nie wie, bo zmiany przygotował dyrektor ZTP. Radni są święcie oburzeni, ale rozumieją, że jakieś podwyżki są konieczne, więc finalnie na jakieś się zgodzą, ale nie tak duże. Więc wyjdzie, że de facto załatwili obniżkę, a wszystkiemu winny i tak jest dyrektor Franek.
Kraków próbuje się jeszcze ratować apelem do rządu, aby wspomógł transport miejski. Rezolucję w tej sprawie poparli wszyscy, w tym radni PiS. Rezolucja oczywiście nie jest wiążąca. Czy rząd PiS da się przekonać? Może spojrzy przychylnym okiem na to, że Jacek Majchrowski przed II turą wyborów prezydenckich nie wsparł Rafała Trzaskowskiego. Andrzeja Dudy niby też nie, ale za brak wsparcia tego pierwszego mocno się poirytowała lokalna PO.
- Atlas grzybów trujących i jadalnych. Kluczowe różnice na przykładowych zdjęciach
- Demoniczne nazwy wsi w Małopolsce i ich "boskie" przeciwieństwa
- Oni nie skończyli studiów, a mają miliony. Jak to możliwe?!
- Tak wygląda budowana zakopianka [NOWE ZDJĘCIA]
- Zmiany w sklepach. Nowy obowiązek przy sprzedaży mięsa
- Te dzikie zwierzęta żyją w Krakowie [ZDJĘCIA]
