FLESZ - Rynek pracy odporny na pandemię
Kwadrans przed godziną czternastą ogniowym larum zabrzmiały syreny alarmowe na remizach ochotniczych straży pożarnych w kilku miejscowościach gminy Jodłownik. Druhowie mieli spieszyć do wsi Szyk, gdzie tradycyjne wiosenne wypalanie traw szybko wymknęło się spod kontroli zagrażając dosięgnięciem przez płomienie domu i innych zabudowań w jednym z gospodarstw. Także lasu.
Do gaszenia ognia szybko pełznącego po górskim zboczu i podsycanego przez wiatr pierwsi przystąpili druhowie z OSP w Szyku. Wiosce, w której niefrasobliwie ktoś podpalił trawy. Szybko dołączali do nich strażacy - ochotnicy z sąsiednich wiosek - Jodłownika oraz Krasnych Lasocic. Do walki ze skutkami tego tradycyjnego wiosennego wypalania traw dołączyły również zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej.
Ofiarność i sprawność działania strażaków, zarówno zawodowców z PSP jaki ochotników z OSP, pozwoliły stłumić płomienie. Walka z ogniowym żywiołem w Szyku była jednak długotrwała i bardzo trudna.
- Moda ślubna w latach 90. W takich sukniach kobiety wychodziły za mąż
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Tylko prawdziwe maseczki, przyłbice na Grunwald MEMY
- Kraków bogaty i biedny. Ranking krakowskich dzielnic według dochodów mieszkańców
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
- Zobaczcie, jak kiedyś wyglądały Dolne Młyny
