Goście już wcześniej zapewnili sobie utrzymanie w I lidze, dlatego ten mecz nie miał dla nich większego znaczenia. Przegrywając bardzo wysoko, spadli na 10. miejsce w tabeli.
Chrzanowianie ulegli bardzo wyraźnie, ale grali w mocno osłabionym składzie. Pojechali w 12 osób bez kontuzjowanych Wojciecha Żydzika, który skręcił kostkę na treningu oraz Kamila Kirsza. Jan Orlicki też boryka się z urazem i wszedł na parkiet tylko na chwilę. Dodajmy, że nie było Tomasza Cupisza ze względów rodzinnych oraz Macieja Sieczki i Oktawiusza Jarząbka którzy pojechali na akademickie mistrzostwa Polski.
Nic dziwnego, że osłabieni chrzanowianie nie mieli żadnych szans z niezłym przeciwnikiem. W 4 min było 4:0 dla gospodarzy, w 7 – 6:2 a następnie 12:2. Po kwadransie goście zdobyli trzecią bramkę, ale zapowiadało się na pogrom. Już do przerwy mecz był rozstrzygnięty.
W drugiej połowie miejscowi prowadzili 28:19, w 45 min i wtedy goście mogli mieć nadzieja na przyzwoity wynik, ale wtedy na parkiecie pojawili się zawodnicy z pierwszej siódemki i od razu podwyższyli rezultat na 32:19, po chwili na 35:20. Przewaga 15 bramek utrzymała się już do końca.
Nielba Wągrowiec – MTS Chrzanów 40:25 (21:9)
Bramki: Pawlaczyk 6, Pietrzykiewicz 5, Piniewski 5, Świerad 5, Gąsiorek 4, M. Hoffmann 3, Matłoka 3, Ł. Hoffmann 3, Kociołek 2, Karczewski 2, Widziński 2 - M. Skoczylas 7, Bednarczyk 6, Wierzbic 4, Madeja 3, Kowal 3, D. Skoczylas 2.
