ŁKS II Łódź - Wieczysta Kraków 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Goku 66, 0:2 Łysiak 90.
ŁKS II: Idasiak - Wszołek, Rozwandowicz, Pawłowski, Książek - Grabowski, Kościuk (90+1 Kamon), Iwańczyk - Lipień (80 Sławiński), Popławski (67 Siwek), Zając (67 Coulibaly).
Wieczysta: Mikułko - Brzęk, Kasolik, Pazdan, Pietrzak - Pesek (58 Torres), Góralski (89 Brlek), Goku (82 Łysiak), Swędrowski (58 Trąbka), Semedo - Chuma (58 Lopes).
Sędziował: Aleksander Borowiak - Poznań). Żółte kartki: Pawłowski - Kasolik, Semedo, Góralski, Pazdan.
Słaba gra Wieczystej przed przerwą
Pierwsza połowa w wykonaniu Wieczystej "do zapomnienia". Faworyt zaprezentował się dużo gorzej od gospodarzy, w zasadzie nie zagroził poważniej ich bramce. Ciekawiej było jedynie w 17 min, gdy w zamieszaniu po rogu miejscowi wybili piłkę sprzed linii, a w 41 min po kontrze Jakubowi Peskowi w oddaniu strzału w ostatniej chwili przeszkodził Wiktor Kościuk. Jak na drużynę walczącą o awans - bilans marniutki.
Co innego ŁKS II. Łodzianie nie tylko umiejętnie rozbijali akcje gości, mogli też strzelić bramki (liczna mnoga nie jest przypadkowo). W 11 min, po stracie Wieczystej na własnym przedpolu, Kacper Popławski miał czystą sytuację, jednak strzelił nie najlepiej i Antoni Mikułko obronił. W 20 min w pole karne przedarł się Mateusz Książek, futbolówka po jego uderzeniu trafiła w boczną siatkę.
W 40 min po kombinacyjnym rozegraniu rzutu wolnego Maksymilian Rozwandowicz huknął z ponad 30 m, a odchodząca w stronę słupka piłka zmusiła bramkarza do sporego wysiłku.
Druga połowa w wykonaniu Wieczystej w Łodzi była dużo lepsza
Po przerwie Wieczysta zagrała lepiej i skuteczniej, zasłużenie zgarnęła komplet punktów. Już po 20 sekundach gry szanse miał Goku, jego dwa strzały z kilku metrów zostały zablokowane. W 55 min świetną okazję zmarnował Pesek - uderzenie z bliska obronił Hubert Idasiak. Golkiper spisał się poprawnie także kilkadziesiąt sekund później po strzale Lisandro Semedo, jak również w 65 min, gdy instynktownie odbił piłkę po "główce" Konrada Kasolika.
Po kolejnej chwili Idasiak nie miał już nic od powiedzenia - Goku zaskoczył zasłoniętego golkipera płaskim uderzeniem z 20 m, tuż przy słupku.
Krakowianie w praktyce już kontrolowali dalszy przebieg meczu, miejscowi solidnej okazji do remisu nie mieli. Wynik w końcówce ustalił Paweł Łysiak, strzałem od poprzeczki w zamieszaniu po szarży Manuela Torresa i podaniu Michała Trąbki.
