https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Słonie” grą nie olśniły, ale swoje zrobiły. Trzy punkty pojechały do Niecieczy

Opracowanie:
Tomasz Madejski/Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Zespół „Słoni” w podwarszawskim Pruszkowie zdobył wprawdzie cenne trzy punkty, ale po raz kolejny swoją postawą na boisku nie zachwycił.

Niecieczanie od początku oddali inicjatywę rywalom i czekali na ich błędy. Właśnie po jednym z nich w 6 min piłkę w środku pola przejął Jakub Nowakowski, zagrał w pole karne do Kamila Zapolnika, napastnik „Słoni” odwrócony był tyłem do bramki, ale próbował zaskoczyć bramkarza Znicza strzałem przewrotką i… trafił piłką w poprzeczkę.

Dwadzieścia minut później Zapolnik znów stanął przed szansą wpisania się na listę strzelców, gdy po podaniu Gabriela Isika „główką” przelobował wychodzącego z bramki Piotra Misztala, lecz i tym razem piłka odbiła się od poprzeczki.

Miejscowi w pierwszej połowie też mieli co najmniej dwie okazje do zdobycia gola. Najpierw po dośrodkowaniu z prawej strony na czystej pozycji znalazł się Daniel Stanclik, ale jego uderzenie z 6 metra obronił Adrian Chovan. Z kolei w 30 min po dośrodkowaniu Adriana Kazimierczaka strzelający „główką” Patryk Plewka minimalnie chybił.

Po zmianie stron tempo gry wyraźnie spadło, a rywalizacja najczęściej toczyła się w środkowej strefie boiska. Pierwsi rywali zaskoczyli niecieczanie, którzy w 63 min przeprowadzili akcję na jaką ich kibice czekali od początku zawodów. Damian Hilbrycht ograł rywali na lewej stronie, dośrodkował na „dalszy” słupek do wbiegającego przed bramkę Morgana Fassbendera, ten strzelając „na raty” trafił piłką w słupek. W odpowiednim miejscu znalazł się jednak Zapolnik, który z bliska dobił futbolówkę do pustej bramki.

Po objęciu prowadzenia goście nie pozwalali na zbyt wiele pruszkowianom, sami także nie kwapili się do organizowania akcji ofensywnych. „Słonie” drugiego gola mogły zdobyć dopiero w końcówce meczu, gdy po dośrodkowaniu Dominika Bińka z linii końcowej i interwencji Władysława Ochronczuka piłka po raz kolejny odbiła się od poprzeczki. Sporo emocji było także w doliczonym czasie gry, gdy miejscowi wykonywali trzy rzuty rożne. Po ostatnim z nich, w ogromnym zamieszaniu przed bramką „Słoni”, udaną interwencją popisał się Zapolnik, ratując swojej drużynie cenne zwycięstwo.

Znicz Pruszków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Zapolnik 63.

Znicz: Misztal – Ochronczuk, Kendzia, Koprowski – Sokół (83 Proczek), Plewka, Borecki (83 Pawlik), Nowak, Moskwik (83 Karol) – Stanclik (70 Tabara), Kazimierczak (70 Majewski).

Bruk-Bet Termalica: Chovan – Spendlhofer, Kopacz, Putiwcew – Isik (85 Zawijskyj), Ambrosiewicz, Nowakowski, Strzałek (85 Biniek), Hilbrycht (80 Wolski) – Fassbender (80 Trubeha), Zapolnik.

Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Żółte kartki: Kendzia – Kopacz, Hilbrycht. Widzów: 500.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska