Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połączyło ich kolarstwo

Marek Podraza
Pomysł powstania Gorlickiego Klubu Cyklistów wcale nie narodził się w czasie jazdy na rowerach tylko podczas wspólnego marszu na biegówkach Józefa Mitusia i Ryszarda Cygańczuka.

Ponad 20 lat temu grupa sympatyków jazdy na rowerze wpadła na pomysł, aby rozwijać swoje pasje w ramach Gorlickiego Klubu Cyklistów, który nie tak dawno obchodził 20-lecie swojego istnienia. Jednym z jego inicjatorów był Józef Mituś z Gorlic, pierwszy prezes klubu, który z rowerem związał się dużo wcześniej.

- Nie dostałem wprawdzie pierwszego roweru na komunię, ale początki mojej przygody z rowerem wiążą się z okresem szkoły podstawowej. Jeździłem na wielu rowerach. W latach 60. ścigałem się o "Złoty Naramiennik Miasta Gorlice" - były takie zawody. Zaczynałem od hurgana, a pomysł powstania klubu nie narodził się wcale na rowerze tylko na … nartach. Pamiętam jak ponad 20 lat temu wybraliśmy się z Ryśkiem Cygańczukiem na "biegówki" i właśnie podczas rozmowy zrodził się pomysł, aby powstał klub. W gościnnych progach "piątki" mieliśmy pierwsze zebranie, tam też z początku była nasza siedziba - wspomina Józef Mituś.

Najwięcej problemów gorliccy cykliści mieli z częściami rowerowymi i serwisem. W Gorlicach nie było wówczas żadnego serwisu rowerowego. - Pierwszy miał Wojciech Fiołek, który na ulicy Piekarskiej posiadał sklep rowerowy Cyklo. Pamiętam jak jeszcze przed założeniem klubu robiliśmy wyprawy Żukiem do Przemyśla. Tam było je łatwiej dostać, bo je sprowadzono w różny sposób z byłego ZSRR. Nieraz cały żuk był załadowany oponami, ale nigdzie nie szło ich dostać - wspomina z uśmiechem Józef Mituś.

Do Gorlic w 1998 roku udało się naszym kolarzom ściągnąć samego Jana Magierę, legendę polskiego kolarstwa szosowego, dwukrotnego olimpijczyka, trzykrotnego mistrza Polski, specjalistę w jeździe indywidualnej na czas.

- Jeździł też w słynnym Wyścigu Pokoju oraz Tour de Pologne. Często spotykaliśmy się później podczas Rajdu Rowerowego Wokół Tatr Polskich i Słowackich, w którym oczywiście brałem udział. Trasa rajdu była niezwykle wymagająca i trudna, a zarazem obfitująca w niezwykłe górskie widoki. Do pokonania mieliśmy zaledwie ...230 kilometrów, a pokonywałem ten dystans w ponad siedem godzin. Mieliśmy w klubie trzy sekcje: turystyczną, górską i szosową - opowiada Józef Mituś.

W swojej kolarskiej karierze zaliczył niejeden upadek, ale z każdego wychodził bez szwanku.
- Najgorszy był ten przy szybkości około 60 km/ha w dodatku byłem bez kasku. Skończyło się na otarciach. Nie brakowało też śmiesznych przypadków. Pamiętam jak jadąc kilka lat temu w kierunku Magury koledze w koło wpadła w Małastowie kura. Przypłaciła to życiem, bo szprychy urwały jej głowę i zaczęła mocno tryskać krew. Oczywiście kolega był cały we krwi. Ludzie, którzy szli z kościoła nie wiedzieli, co robić, zaczęli go ratować, a kura bez głowy uciekała resztami sił w stronę rowu. Ja zawsze lubiłem szybką jazdę, ale takiej drastycznej przygody nie miałem - mówi dalej.

Do historii przeszedł też Europejski Rajd Wokół Beskidu Niskiego, gdzie 147-km trasę wiodącą w Gorlic przez Magurę Małastowską do Bardejova i dalej przez Muszynę, Grybów z metą w Gorlicach, pokonało 38 kolarzy, w większości z Gorlickiego Klubu Cyklistów. Pan Józef organizował go wspólnie z kolegami.

- Przez klub przewinęło się wiele osób. Nie jest to tani sport. Dobry rower kosztuje w granicach 20 tysięcy złotych, dochodzi do tego jeszcze strój, sprzęt i inne dodatki. W grupie na drodze czujemy się dość pewnie, ale pojedynczo jest obawa o życie. Najbardziej zagrażają nam tiry. Nas połączyło kolarstwo. To wspaniała pasja. Wspólnie trenują przedstawiciele wszystkich kategorii wiekowych i nawet całe rodziny, jak np. ród Rosłońskich, gdzie jeździ senior Wojciech i junior Grzegorz - mówi na koniec pan Józef.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska