- Znaleźliśmy się między dwoma frontami burzowymi, w związku z tym przez powiat oświęcimski, ale i wadowicki, przeszły potężne wichury - mówi Paweł Stokłosa, dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu. - Od poniedziałkowego popołudnia do rana, mieliśmy ok. 40 interwencji związanych z silnym wiatrem - dodaje.
Nie ma miejsca na mapie, gdzie byłoby spokojnie. W Wilczkowicach wiatr pozrywał dachówki na domu mieszkalnym, a w wielu miejscach linie energetyczne. Jednak najwięcej wyjazdów związanych było z usuwaniem połamanych drzew z chodników i ulic, które blokowały przejazd.
- Brzeszcze, Brzezinka, Oświęcim, Graboszyce, Grojec, Rudze, Zator, Oświęcim, praktycznie interwencje mieliśmy w całym powiecie - mówi Paweł Stokłosa. - Na szczęście nie mamy osób poszkodowanych - dodaje.
Bez ofiar i rannych obyło się również w powiecie wadowickim, choć i tu silny wiatr wyrządził wiele szkód.
- Wichura łamała drzewa, które spadały na linie energetyczne i dochodziło nawet do niewielkich pożarów m.in. w miejscowości Nowe Dwory, Ryczowie i Inwałdzie. Na szczęście nie było poszkodowanych - mówi Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach. - Z kolei z budynku mieszkalno-usługowym przy ul. Rólki w Kalwarii Zebrzydowskiej, wichura zerwała ok. 40 m kw. poszycia dachu – dodaje.
Połamane drzewa spadały również na drogi i tory kolejowe. Doszło również do kilku kolizji i wypadków. W sumie strażacy interweniowali aż 47 razy.
- Strażacy na bieżąco usuwali powalone drzewa i skutki wichury. Teraz energetycy mają dużo pracy, muszą ponaprawiać zerwane linie energetyczne – mówi Krzysztof Cieciak.
Jak informuje Tauron, w wyniku nocnych wichur prądu brakuje w kilku miejscach w powiatach: oświęcimskim, chrzanowskim, suskim i wadowickim.
Deszczu spadło w sumie bardzo mało. Region nękały pożary wysuszonych traw na nieużytkach i poszycia leśnego. Nadal jest bardzo sucho.
WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?
