Wisła Kraków - Ruch Chorzów. Kibice wystrzelili race [ZDJĘCIA]
Warto przypomnieć, że policjanci spisali wszystkie osoby, które z terenu restauracji "U Wiślaków" odpaliły race. Zajście zarejestrował monitoring oraz policyjne kamery. Na nagraniach są wszyscy kibole, którzy brali udział w strzelaniu racami. W wydanym wczoraj przez oświadczeniu policja twierdzi, że "cały czas prowadzi czynności procesowe w ramach zainicjowanego przez nas postępowania karnego związanego z narażeniem zdrowia i życia osób, w pobliżu których spadły niedopałki petard. Są to czynności, które muszą zostać przeprowadzone z należytą dokładnością i skrupulatnością."
Dlaczego policja nie zatrzymuje kiboli, pomimo tego, że zna ich tożsamość? - Trzeba pamiętać, że dla sądu i prokuratury nie wystarczy sama wiedza policyjna czy nawet wypowiedzi osób, które były świadkami zdarzenia, jeśli nie są to oficjalnie złożone zeznania - mówi Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. Dodaje, że wszystkie dowody muszą być zebrane w sposób procesowy, określony w Kodeksie postępowania karnego.
Przekonuje, że aby zatrzymać nagrane na filmach osoby, w każdym przypadku, konieczna jest teraz opinia biegłych, którzy potwierdzą, że nie ma mowy o pomyłce.
- Nadal chcemy zatrzymać osoby, które łamały prawo - zapewnia Ciarka. Oprócz tego policja rozważa dodatkowe działania i chce wystąpić z wnioskiem o cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu restauracji "U Wiślaków" oraz skierować wniosek do miasta o rozszerzenie terenu - również wokół stadionów - gdzie podczas imprez masowych obowiązywałby całkowity zakaz używania materiałów pirotechnicznych. Rada miasta może zająć się tą sprawą już na sesji za dwa tygodnie.
- Jeśli zarząd stowarzyszenia nie odetnie się od działań kiboli, to rozważymy też wystąpienie z wnioskiem do sądu o delegalizację Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków - przekonuje Mariusz Ciarka. Choć do samego stowarzyszenia zapisanych jest kilkaset osób, ich zachowanie, jak pisze policja, inspiruje setki innych młodych kibiców.
To kolejne deklaracje policji w ciągu kilku dni, efektów pracy na razie żadnych nie widać.
Wulgarne okrzyki, awantury, bijatyki. Fani futbolu rozrabiali już przed wojną
Race na meczu Wisła-Ruch. "Nie rozmawiać z bandytami"
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+