Za niechowanie głowy w piasek, za nazwanie rzeczy po imieniu i za zapowiedź zdeterminowanej walki z bandytami. Z nimi nie ma co rozmawiać i paktować.
Próba ugłaskiwania chuliganów kończy się tak, jak w przypadku Legii Warszawa. Prezes Bogusław Leśnodorski przez długie miesiące tolerował i bronił kiboli na Łazienkowskiej. Tydzień temu, podczas wywołanej przez nich spektakularnej rozróby na stadionie Legii, przekonał się bardzo boleśnie, że nie ma sensu układać się z ludźmi, którzy wszelkie porozumienia mają po prostu gdzieś.
Cieszę się, że prezes Bednarz obrał inną drogę. Z bandytami powinni rozmawiać tylko policjanci i prokuratorzy. A potem strażnicy w więzieniu.
Wiceprezes TS Wisła z zarzutami. Utrudniał pracę policji
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+