Policjanci z Tymbarku podczas nocnego patrolu w okolicach parku maszyn przy budowie drogi w miejscowości Słupia zauważyli, że w jednej z koparek brakuje akumulatorów.
Doszli do wniosku, że zostały skradzione.
- Przeszukali więc pobliski teren, a tam ich uwagę zwrócił zaparkowany w jednej z bocznych dróg citroen - mówi nam aspirant Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.
Stwierdzili, że samochód miał przymocowane tablice rejestracyjne od innego auta. Gdy zajrzeli do środka, zauważyli skradzione akumulatory oraz urządzenia do pompowania paliwa ze zbiorników i różnego rodzaju łomy.
Policjantom szybko udało się zatrzymać 32-latka w Tymbarku. Jego 28-letniego wspólnika ujęli w kursowym busie. Mężczyzna spokojnie wracał do domu po nocnym rabunku.
Obydwaj zatrzymani przyznali się do kradzieży akumulatorów. Ich wartość wyceniono na 900 zł.
Sprawa trafi więc do sądu, który zdecyduje o wymiarze kary. Za kradzież grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
- Po tej kradzieży policjanci z Tymbarku postanowili częściej kontrolować rejon parku maszyn - informuje asp. Piegza. Dzięki temu w nocy z poniedziałku na wtorek udało się zatrzymać kolejnych amatorów cudzej własności.
Funkcjonariusze spostrzegli, że przewody paliwowe jednej z koparek są uszkodzone. Rozpoczęli więc poszukiwania sprawców. W zaparkowanym niedaleko volkswagenie było kilkanaście kanistrów wypełnionych paliwem.
- Na widok policjantów stojących przy aucie trzech mężczyzn zaczęło uciekać. Policjanci ich dogonili ich i zatrzymali - wyjaśnia rzecznik lima- nowskiej policji.
Uciekinierzy:18-, 19- i 20-latek to mieszkańcy powiatu myślenickiego. Wszyscy trafili do policyjnego aresztu i jeszcze wczoraj mieli zostać przesłuchani. Są podejrzani o kradzież około 100 litrów oleju napędowego o wartości około 500 zł.