https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Polityka bije w nasze firmy". Fakro ewakuowało placówkę z Krymu

Stanisław Śmierciak
Bogusław Zając, prezes Owocu Łąckiego, tłumaczy, że z myślą o rynku rosyjskim złożono w przechowalniach 6 tys. ton jabłek
Bogusław Zając, prezes Owocu Łąckiego, tłumaczy, że z myślą o rynku rosyjskim złożono w przechowalniach 6 tys. ton jabłek Stanisław Śmierciak
Widmo konfliktu zbrojnego na Ukrainie niesie konsekwencje również dla producentów z Sądecczyzny, którzy żyją z eksportu na Wschód. Wielu liczy straty. Bogdan Klimczak, szef marketingu Owocu Łąckiego, przyznaje, że obecnie na rynek rosyjski z tej firmy trafia o 75 procent jabłek mniej niż było to jeszcze przed rokiem.

- Ceny spadły już o jedną trzecią. W ciągu ostatnich dwóch tygodnie wyjechało do Rosji tylko pięć tirów - mówi Klimczak. - Nasze magazyny są niemal pełne. Na szczęście dużo kupują u nas sieci handlowe w Polsce - podkreśla.

Z wszystkich sądeckich firm największy rozgłos medialny towarzyszył błyskawicznej ewakuacji z Krymu przedstawicielstwa handlowego Fakro, światowego potentata produkcji okien dachowych. Ryszard Florek, właściciel Fakro w rozmowie z "Gazetą Krakowską" przekonuje jednak, że decyzja zapadła zbyt pochopnie.

- Osoba zarządzająca na Krymie nie wytrzymała presji wydarzeń i czując odpowiedzialność materialną, błyskawicznie skierowała tiry w inny rejon Ukrainy - mówi Ryszard Florek. - Było to działanie niepotrzebne. Gdyby się ze mną skontaktował, ewakuacji by nie było. Zresztą podjąłem decyzję i cały towar wrócił na Krym.

Teraz czeka na dalszy rozwój wydarzeń. - Gdyby Rosja nałożyła cło na wyroby z Ukrainy, tak jak od dawna jest z polskimi, to przesuniemy produkcję z Ukrainy do Rosji, gdzie mamy fabrykę w Krasnodarze - mówi szef Fakro. - Problemem mogłaby być tylko kadra, bo w Rosji robimy teraz jedynie elementy drewniane, a nie całe okna. Tam jest zaplecze surowcowe dla fabryk w Polsce i Ukrainie.

Paradoksalnie wydarzenia na Ukrainie pomogły sądeckiemu Konspolowi. Szef firmy Kazimierz Pazgan przyznaje, że Ukraińcy biorą teraz dwa razy więcej towaru niż przed nasileniem się konfliktu. - Kupują znacznie ponad 200 ton wędlin miesięcznie i chcą więcej - mówi Pazgan.

***
Kazimierz Rusnarczyk, sadownik, członek zarządu spółki Owoc Łącki:
Chcielibyśmy wierzyć w oficjalne zapewnienia, że nie polityka decyduje o drastycznym zmniejszeniu zapotrzebowania na polskie jabłka w Rosji. Nagle zmienił się też smak mieszkańców tamtego kraju i domagają się owoców innych odmian. Chcąc tam sprzedać nasze niechciane jabłka, wystarczy jednak zwrócić się do niemieckiej spółki, która powstała pod Grójcem. Ona kupuje jabłka od polskiego producenta i wysyła do Rosji jako towar niemiecki. Zbyt jest w każdej ilości. Problem w tym, że jabłka już są tanie, a przez pośrednika stracimy po 10-15 gr na każdym kilogramie.

Napisz do autora:
s.ś[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nowowsądeczanin
Racja nowy sącz też zauważyłem ,że facet ma problem ze swoją osobowością. Rzeczywiście wszystko u niego jest na nie. Brawo za odwagę.
m
martinoff salon24.pl
A ty się najpierw naucz kultury. Jak nie umiesz dyskutować na minimalnym poziomie kultury to cie będą usuwać. A styl twoich komentarzy świadczy że jesteś zwykłym imbecylem i prostakiem.
n
nowy sącz
Nic nie da kasowanie komentarzy dot. ciebie. jesteś pieniaczem komentującym wszystko na nie. Zainteresowanych odsyłam między innymi do portalu Sądeczanin. A moje stwierdzenie ,że posiadasz kupione wykształcenie jest aktualne ponieważ styl twoich komentarzy o tym świadczy. Jesteś wszędzie i wszystko na NIE. Nawet przeciwko sobie. Zmądrzej i dopiero pisz jak potrafisz.
m
martinoff salon24.pl
Prowadzenie biznesu wiąże się z rykiem. Przecież nikt nie obiecywał że jak ktoś posadzi jabłka to będzie miał na nie zbyt. Przykład Konspolu dowodzi ze jednak nie jest tak źle jak to w mediach jest przedstawiane, że sadecki biznes tylko tracina kryzysie ukraińskim
Jak ktoś chce wierzyć, że to nie polityka wpływa na obecną sytuację w biznesie to może wierzyć, najwyżej obudzi się z ręką w nocniku.
Niemniej jednak chciałbym się dowidzieć, czy nie ma takiego spryciarza na Sądecczyźnie któryby założył firmę w Niemczech i będzie sprzedawać Rosji jabłka łąckie jako niemieckie?
Skoro niemiecka firma może sprzedać grójeckie jabłka jako niemieckie to czemu sądecka firma nie może sprzedawać łąckich jako niemieckie?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska