Polonia Bytom - Cracovia (ZDJĘCIA)
Cracovia wygrała pierwszy raz na wyjeździe od roku (wtedy pokonała Piasta Gliwice 1:0). Zyskała trzy punkty na obcym terenie w najważniejszym momencie sezonu - porażka bowiem redukowała szanse na utrzymanie praktycznie do zera, a remis mocno ograniczał szanse na pozostanie w ekstraklasie. "Pasy" opuściły ostatnie miejsce w tabeli, przynajmniej do środowego meczu Arki z Ruchem.
Cracovia w gościach wreszcie zagrała odważnie i okazało się, że może notować zysk także na wyjeździe. Cztery punkty dzielące w tabeli oba zespoły wyznaczały zresztą scenariusz tego spotkania. "Pasy" nie mogły się schować i czekać na rywala, bo remis niewiele dawał. I krakowianie zagrali mądrze od początku.
Trener Jurij Szatałow, który przez dwa sezony odnosił sukcesy z Polonią a jesienią odszedł do "Pasów" został przyjęty chłodno przez kibiców, ale nie było obraźliwych okrzyków pod jego adresem. Ku nieszczęściu miejscowych, przypomniał im się z jak najlepszej dla siebie strony…
Gospodarze grali nerwowo o czym świadczy sytuacja z 5 min, w której o mało samobójczym trafieniem nie "popisał się" Hricko. Sporo zamieszania w ich szeregach siał Ntibazonkiza. Po ograniu trzech rywali strzelił anemicznie w 13 min. Mocniej uderzał za to Dudzic, ale nad poprzeczką. Przewaga gości zaznaczyła się m.in. w rzutach rożnych. Mieli ich cztery podczas gdy gospodarze aż do 28 min żadnego.
W 32 min kapitalnym, atomowym wręcz strzałem popisał się Ntibazonkiza - piłka odbiła się od poprzeczki po uderzeniu z 25 i wpadła do siatki. To był pierwszy gol zdobyty przez Cracovię na wiosnę w meczach wyjazdowych!
Polonia ruszyła do ataku, ale nie miała pomysłu, jak sforsować obronę gości. Jej zawodnicy strzelali więc z daleka niecelnie. Vascak postraszył Kaczmarka, uderzając głową nad poprzeczką. Jego zagranie skopiował Hanek w doliczonym już czasie gry, uderzając obok słupka.
Czytaj także:**Bartczak: niech każdy liczy na własne siły!**
Po przerwie role się odwróciły, to bytomianie musieli zaatakować, a krakowianie mogli czekać. Cofnęli się jednak za bardzo. Już nie angażowali takich sił w poczynania ofensywne. Szatałow dostrzegł potrzebę zmian i na boisko wpuścił Visnjakovsa. Zajął on miejsce na lewej flance, a do ataku został przesunięty Ntibazonkiza. Niebawem miał okazję bramkową, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale strzelił za lekko i Juszczyk złapał piłkę.
Polonia Bytom - Cracovia (ZDJĘCIA)
W 68 min po podaniu Klicha doskonale wychodził do piłki Ntibazonkiza, ale uprzedził go bramkarz. "Pasy" były w defensywie, ale nie rezygnowały z kontr. I jedna się udała. W 81 min faulowany w polu karnym był Klich, a winowajcą był Hricko. Suworow wytrzymał próbę nerwów i Cracovia prowadziła 2:0. Chwilę wczesniej arbiter nie zauważył faulu Bartczaka na Telichowskim w polu karnym. W 88 rzut karny miała jednak Polonia, bo Jarabica zagrał ręką. Karnego wykorzystał Żytko. Ale w ostatnich minutach goście utrzymali korzystny wynik.
Polonia Bytom - Cracovia 1:2 (0:1)
Bramki: Żytko 89-k. - Ntibazonkiza 32, Suvorov 83-k.
Żółte kartki: Tymiński, Hanek - Radomski.
Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa).
Polonia: Juszczyk - Hricko, Żytko, Telichowski, Król - Radzewicz, Hanek, Tymiński (65 Bazík), Barcik, Jarecki (46 Kobylík) - Vascak (66 Podstawek).
Cracovia: Kaczmarek - Mierzejewski (68 Jarabica), Trivunović, Radomski, Suart - Suvorov, Bartczak, Szeliga (74 Boljević), Klich, Ntibazonkiza - Dudzic (57 Visnakovs).
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ciężarówka przejechała po kobiecie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy