Połowa uczniów krakowskich szkół ma alergię. Przyczyną jest m.in. wszechobecna chemia znajdująca się w spalinach, kosmetykach oraz zła jakość powietrza. Tak wynika z badań lekarzy ze szpitala uniwersyteckiego oraz kilku poradni alergologicznych. Raport powstał na zlecenie Urzędu Miasta. Tymczasem magistrat ma problem z udostępnieniem dokumentu. Nie chce też komentować wyników analizy, ponieważ... urzędnicy nie zapoznali się z treścią raportu przygotowanego przez medyków.
Badanie wśród krakowskich uczniów trwało dziewięć lat, a jego autorką jest prof. Ewa Czarnobilska, kierownik centrum alergologii klinicznej i środowiskowej szpitala uniwersyteckiego.
W ramach badania krakowskich naukowców, ankietę wypełniły 63 tysiące dzieci i młodzieży szkolnej. Objęto nimi dwie grupy wiekowe: dzieci w przedziale 7-8 lat i młodzież w wieku 16-17 lat. Badania prowadzone są od 2006 roku na zlecenie miasta. Co trzy lata lekarze przedstawiają ich wyniki.
- To dobrze, że urząd sponsoruje takie badanie. Kraków to jedyne miasto w Polsce, które tak robi. Z medycznego punktu widzenia to bardzo dobre działanie, bo pozwala nam wcześniej rozpoznać alergię u poszczególnych osób - mówi prof. Ewa Czarnobilska.
Europejska Akademia Alergologii i Immunologii Klinicznej przewiduje, że za 10 lat połowa Europejczyków będzie cierpiała na jakiś rodzaj alergii. W Krakowie ten poziom został już osiągnięty.
Okazuje się także, że ponad połowa z osób, u których stwierdzono objawy alergii, w ogóle nie wiedziała, że ją ma.
Co powoduje, że wśród młodzieży alergia jest tak dużym problemem? Jedną z głównych przyczyn jest zanieczyszczenie powietrza. Z badań prof. Czarnobilskiej wynika, że te dzieci, które mieszkają blisko głównych dróg, chorują częściej na astmę oskrzelową i alergiczny nieżyt nosa niż ich rówieśnicy mieszkający z dala od ruchu samochodowego.
- Obecnie alergolog ma bardzo trudną sytuację, dlatego, że jest coraz więcej alergii na chemię, a medycyna wciąż ma niewiele narzędzi diagnostycznych wykrywających substancje, które mogą uczulać - mówi prof. Czarnobilska
- Te badania są bardzo ważne. Pokazują z jakim problemem przyszło nam się zmierzyć. Szczególnie, że prof. Czarnobilska jest znana ze swej skrupulatności i rzetelności - mówi Teodozja Maliszewska, radna miejska i szefowa komisji edukacji.
Urząd Miasta nie chce komentować wyników badań. - Zanim udzielimy komentarza, musimy poznać treść całego raportu. Na razie opieramy się na doniesieniach medialnych - mówi Jan Machowski, kierownik referatu ds. informacji medialnej biura prasowego.
Wynika z tego, że magistrat raportu jeszcze nie ma, choć powinien - bo przecież sam zlecił jego opracowanie.
Follow https://twitter.com/dawidserafinn