Świetnie przekonywały i argumentowały - że kontakt matki z dzieckiem ma znaczenie kluczowe, że dzieci to narodowy kapitał, że sprawiedliwość, że równość itp. I premier Tusk załatwił sprawę. Jeszcze w piątek rządowe rachunki i kombinacje jasno pokazywały, że Polski nie stać na roczne urlopy macierzyńskie dla matek pierwszego kwartału, a w sobotę już się okazało, że Polskę stać.
Brawo. Premier jest politykiem, więc szkoda czasu na komentowanie jego postawy. Zwróćmy jednak uwagę jak teraz zachowują się matki pierwszego kwartału.
Oto bowiem wczoraj gruchnęła wieść, że długie, roczne urlopy macierzyńskie chciałyby też mieć Matki Czwartego Kwartału 2012 roku. Świetnie przekonują i argumentują - że kontakt matki z dzieckiem, że narodowy kapitał, że sprawiedliwość, że równość. I co mówią na to matki pierwszego kwartału? Że nie popierają matek czwartego kwartału! Dlaczego? - bo za późno się zgłosiły, bo wizję i filozofię mają wadliwą - czyli jak w znanej fraszce: Polska A Polsce B każe się całować w D.
Mamy tu cudowny przykład matczynego, patriotycznego egoizmu. Można by powiedzieć "egoizmu w duchu odpowiedzialności za państwo". Bo budżet nie balon i ktoś musi powiedzieć dość. Powinien to, co prawda, powiedzieć jakiś minister, no ale oni wszyscy są politykami.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+