Pan Marek to facet w średnim wieku. Na początku epidemii koronawirusa przyjął wyzwanie polegające na żonglerce papierem toaletowym. Rolkę podbił wielokrotnie w pokoju, popisując się nienaganną techniką. W pewnym momencie stracił jednak panowanie i rolką trafił w telewizor. Dalszy ciąg na pewno znacie; do pokoju wkroczyła żona, by - mówiąc slangiem szatni - zrobić "suszarkę".
Nagranie, choć nie miało, to wyciekło do sieci. Obejrzały je setki jeśli nie miliony internautów. Z nagrania skorzystały też stacje telewizyjne. Pana Marka okrzyknięto "polskim Messim". Od niego samego dowiadujemy się jednak dzisiaj, że prywatnie kibicuje... Realowi Madryt. - Dziwnie być polskim Messim, kiedy jest się za Realem. No ale zawsze to Messi! - mówi nam sam bohater. - W Polsce kibicuję wszystkim drużynom, które starają się grać ładną i ofensywną piłkę - zaznacza.
Internauci zastanawiali się skąd u pana Marka, któremu trochę brakuje sylwetką do zawodowego piłkarza, aż takie umiejętności techniczne. - Mam za sobą grę w Piaście Człuchów, Elanie Toruń i Pomorzaninie Toruń. Skończyłem jednak z tym bardzo szybko, bo w wieku 20 lat. Jeden z trenerów w trampkarzach nazywał mnie "stoperkiem" - przyznaje "polski Messi". - Przez ostatnie dziesięć lat grałem dosłownie kilka razy. Niestety, praca w delegacji nie pozwoliła mi na więcej.
"Polski Messi" ma nie tylko umiejętności czysto piłkarskie, ale i wielkie serce. Okazuje się bowiem, że nowy telewizor, który otrzymał z internetowej zbiórki, od razu przekazał w inne ręce. We wtorek otrzymali go podopieczni Domu Dziecka "Młody Las" w Toruniu.
W najbliższą niedzielę (5 kwietnia) pan Marek zagra przed największą publicznością w swoim życiu. Do "Turbokozaka" zaprosił go bowiem Bartek Ignacik z Canal+ Sport. O godzinie 20:30 spodziewana jest emisja programu, który przygotowano na stadionie w Toruniu, na którym występuje drugoligowa Elana (od zarządu otrzymał koszulkę z podpisami całej drużyny):
Od czasu słynnego nagrania pan Marek nagrał kilka następnych. Ale już na powietrzu i z piłką. Podjął m.in. wyzwanie Zbigniew Bońka, polegające na podbiciu obiema nogami tyle razy, ile ma się lat.
- "Pan Messi" wydaje się być sympatycznym gościem - przyznaje były piłkarz klubów ekstraklasy, Błażej Telichowski, który nie może doczekać się jego występu w telewizji. - Jego żona ("Messiego" - red.) powinna komentować to z tobą - zaapelował z kolei do gospodarza Turbokozaka, Bartka Ignacika, inny były piłkarz, Piotr Włodarczyk.
