- Piotrek trafił do nas 16 lat temu z tak zwanego domu małego dziecka. Mamy dwie starsze córki i marzyliśmy o synu - wspomina Grażyna Zielińska, matka zastępcza 17-letniego chłopaka.
Na początku nie było łatwo, ale już w podstawówce i gimnazjum Piotrek nie różnił się od swoich rówieśników. A w liceum radził sobie wprost wyśmienicie. Bo klasa sportowa, do której się dostał, była strzałem w dziesiątkę. Piotrek uwielbia pływać, grać w piłkę, jeździć na rowerze. Od lat marzył o studiach na Akademii Wychowania Fizycznego.
Wypadek może pokrzyżować jego plany. - Był piękny, słoneczny dzień 22 maja, pierwszy taki od dłuższego czasu - opowiada mama. - Rozmawiałam z nim 10 minut przed wypadkiem, była może 11.30. Pytał, czy przygotowałam już obiad. Odpowiedziałam, że zrobimy go jak zwykle razem. Piotrek uwielbiał ze mną gotować. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i śpiewaliśmy, choć zawsze twierdził, że nie mam słuchu.
Tym razem nie było ani rozmowy, ani obiadu. Chłopiec został potrącony przez rozpędzony samochód. Doznał ciężkich obrażeń pnia mózgu.
Długo walczył o życie, lekarze bali się odłączyć go od respiratora. Dziś jest po trzech operacjach. Nie przypomina żywiołowego, pogodnego Piotrka, którym był wcześniej. - Na początku to była prawdziwa tragedia. Nie ruszał nogami, ani rękami. Nie było z nim żadnego kontaktu - opowiada mama.
W takim stanie trafił na oddział neurologii, gdzie poddawany był dalszej, bardziej intensywnej rehabilitacji.
- Cieszyły mnie najmniejsze sygnały kontaktu z synem. Pierwsze łzy Piotrka, pierwszy ruch nogą. Pamiętam dobrze, było to cztery tygodnie temu - mówi wzruszona.
Od wtorku chłopiec przebywa w jednej z krakowskich prywatnych klinik rehabilitacyjnych. Zaczął chodzić, mówić, znów wierzy, że kiedyś wsiądzie na rower. Klinika zapewnia Piotrkowi kompleksową opiekę.
- Są tu najlepsi specjaliści - neurologopedzi, neuropsycholodzy, fizjoterapeuci, itd. Wszyscy są bardzo przyjaźni i mają ogromne serce dla pacjentów i ich rodzin, które przecież także potrzebują wsparcia - tłumaczą Zielińscy.
Wraz z Piotrkiem w klinice przebywa jego tata. - Możemy swobodnie uczestniczyć w zajęciach rehabilitacyjnych, dzięki czemu on czuje się komfortowo, bezpiecznie - podkreśla Michał Zieliński.
Całodobowa opieka kosztuje ok. 18 tys. złotych miesięcznie, a przed Piotrkiem jeszcze ok. czterech lat rehabilitacji.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej próbuje zebrać na nią pieniądze. - To bardzo zdolny, wrażliwy chłopak i warto mu pomóc - zapewnia Marta Chechelska, rzeczniczka MOPS-u. - Tak, by jego marzenia o śpiewaniu przy gotowaniu i pływaniu mogły się ziścić.
Pieniądze na rehabilitację Piotrka można wpłacać pod hasłem PIOTREK na konto MOPS: 29124047221111000048553573 Bank Pekao SA Oddział w Krakowie ul. Józefińska 18, 30-955 Kraków.
60 tys. złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu