Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad sto dzieci z Bochni bez szans na opiekę

Paulina Korbut
Nie dla wszystkich maluchów znajdą się miejsca w miejskich przedszkolach. Miasto nie rozwiąże tego problemu
Nie dla wszystkich maluchów znajdą się miejsca w miejskich przedszkolach. Miasto nie rozwiąże tego problemu Janusz Wójtowicz
Rodzice dzieci, które nie dostały się do przedszkola, przegrali z bocheńskimi władzami. Nie ma najmniejszych szans na powstanie dwóch zamiejscowych oddziałów w SP nr 5 w Bochni. W tym roku w przedszkolach zabrakło miejsca dla około stu dzieci. Pod petycją do burmistrza, w sprawie otwarcia oddziałów w "Piątce", podpisały się 1152 osoby.

"Moja decyzja jest obecnie przedmiotem krytyki. Nie ulegnę jej, gdyż utworzenie oddziałów byłoby działaniem koniunkturalnym, wiążącym się z niewspółmiernie do efektów wysokimi kosztami, a wkrótce także realnymi szkodami dla samorządu" - napisał w oświadczeniu do mediów Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.

Według jego szacunków, na utworzenie i utrzymanie przedszkola przez dwa lata miasto wydałoby około miliona złotych. Dlaczego tylko dwa lata? W 2014 roku sześciolatki idą do szkoły, dlatego, według przewidywań władz samorządowych, w Bochni problem zbyt małej liczby miejsc w przedszkolu zniknie zupełnie.

"Dwa lata od powstania oddziałów należałoby więc zwolnić zatrudnione tam osoby. Zapewne wówczas Rada Rodziców wystosowałaby kolejną petycję do samorządu - tym razem o utrzymanie tych miejsc pracy, tak jak było w przypadku nauczycieli ze szkoły nr 5, którzy byli zatrudnieni tylko na zastępstwo"- kontynuuje w swoim piśmie Kolawiński.

Oprócz wysokich kosztów, których nie przewidziano w tegorocznym budżecie, burmistrz Bochni wskazuje również na fakt, że w nowych oddziałach w "Piątce" znalazłoby się miejsce jedynie dla 50 dzieci. Drugie tyle zostałoby w dalszym ciągu bez opieki.

"Środki na oświatę i wychowanie stanowią największą część wydatków z budżetu miasta. W 2011 roku na ten cel wydano ponad 33 mln zł, czyli ponad 40 proc., przy czym subwencja oświatowa wyniosła zaledwie nieco ponad 15 mln zł" - kończy burmistrz.

Jan Zięba, członek Rady Rodziców z SP nr 5, który aktywnie włączył się w walkę o nowe przedszkole, nie kryje swojego oburzenia.

- Dla mnie to czysta arogancja. Władza od ponad tysiąca obywateli dostaje wskazówki, jak oni chcą, by wydano pieniądze z ich podatków i działa wbrew temu - podkreśla. - O nowym przedszkolu z burmistrzem rozmawiamy na poważnie od maja. Było sporo czasu, żeby przygotować "Piątkę".

Rodzice są decyzją oburzeni i uważają ją za przejaw arogancji burmistrza
Według wyliczeń władz, uruchomienie przedszkola (50 miejsc) w SP nr 5 kosztowałoby ponad 500 tys. zł (200 tys. zł na remont, 200 tys. zł na etaty, reszta: wyposażenie). W drugim roku trzeba by dołożyć 300 tys. zł. W ciągu dwóch lat miasto wydałoby więc około miliona złotych. To tyle, ile w ciągu roku wydaje się na remonty w 6 przedszkolach, 5 podstawówkach i 2 gimnazjach.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Krakowski szybki tramwaj na pięciu nowych trasach - sprawdź!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska