- Instytut Książki uruchomił ten program, by wspierać rynek księgarski mierzący się z ogromnymi trudnościami. Jesteśmy świadomi tych trudności – mówił Grzegorz Jankowicz, dyrektor Instytutu Książki, ogłaszając w Krakowie wyniki trzeciej edycji programu „Certyfikat dla małych księgarni” - Księgarnie to nie są zwykłe podmioty gospodarcze. To centra kulturalne, w których odbywają się niezwykle intensywne działania proczytelnicze. W tych miejscach można spotkać się bezpośrednio z książką, porozmawiać o literaturze z osobami kapitalnie wyposażonymi w wiedz ekspercką, które chętnie się tą wiedzą dzielą. Bez bezpośredniego kontaktu z książką, bez relacji z ludźmi, którzy książki czytają i mogą o nich rozmawiać sprawczość podmiotów kultury jest coraz mniejsza.
„Certyfikat dla małych księgarni” jest programem Instytutu Książki, którego celem jest wsparcie małych księgarni oraz wzmocnienie ich roli jako placówek aktywnie promujących czytelnictwo i promotorów kultury dla lokalnych społeczności.
W tym roku do programu wpłynęły 134 wnioski. Ostatecznie beneficjentami zostało 85 małych księgarń, każda z nich otrzyma dofinansowanie do 40 tys. zł. Łącznie kwota przeznaczona na wsparcie dla księgarzy wynosi 3,3 mln zł. Jak informuje Instytut Książki, najwięcej podmiotów otrzymało wsparcie w woj. mazowieckim (16), małopolskim (10) i dolnośląskim (9).
W budżecie programu pozostało jeszcze 600 tys. złotych, które zostaną przeznaczone na kolejne dofinansowania, przyznane w ramach odwołań do wyników pierwszego naboru.
Jak wyjaśnia dyrektor Instytutu Książki, księgarze pieniądze pozyskane z programu mogą wydać np. na działania promocyjne księgarni, koszty konsultingu i doradztwa, koszty stałe utrzymania lokalu, koszty realizacji planu proczytelniczego, zakup sprzętu i wyposażenia księgarni.
- Księgarnie stają się powoli miejscami, gdzie ludzie się zapoznają z literaturą, ale wyborów czytelniczych dokonują już gdzie indziej. Usłyszałem dziś pytanie, dlaczego ludzie mają kupować książki w księgarniach, skoro w internecie są tańsze? Myślę, że ważna jest regulacja rynku książki, która ukróci nielegalne, monopolistyczne praktyki, które sprawiają, że czytelnicy kupują książki w internecie, bo tam jest taniej – mówi Jacek Dargiewicz, właściciel nowohuckiej księgarni NOWA, beneficjent dwóch edycji programu. - Myślę o księgarniach jako miejscach, w których literatura jest początkiem rozmowy, a efektem budowanie lokalnej społeczności.
- Ten program pokazał, że my jako mała instytucja jesteśmy ważni, jesteśmy nie tylko miejscem, gdzie kupuje się książki, ale też poszukuje się informacji – mówi Anna Drożdż-Gój, właścicielka Księgarni Śnieżka, którą prowadzi od 25 lat w Proszowicach. - Rynek jest trudny, cieszymy się, że jest jakaś pomoc ze strony państwa i chęć wspierania tego, by na rynku zostały nie tylko sieci, ale też takie miejsca jak nasza księgarnia rodzinna.
Czy program Instytutu Książki uratuje małe księgarnie?
Małe księgarnie od lat borykają się z nierówną walką z sieciówkami, w których książki można kupić o wiele taniej już w dniu premiery. W styczniu tego roku działalność zakończyła słynna księgarnia Muza, działająca przy ul. Królewskiej od 60 lat. Przyczyny zamknięcia księgarni to powody głównie ekonomiczne: ceny książek, klienci szukający jak najtańszych wydań, coraz więcej osób robiących zakupy w Internecie, a do księgarni przychodzący jedynie by obejrzeć książki. Jak wyjaśniali nam księgarze - księgarnia stacjonarna nie jest w stanie dorównać sprzedaży on-line. Czy taki program, jak „Certyfikat dla małych księgarni” jest w stanie zatrzymać tę tendencję?
- Takie wsparcia są absolutnie kluczowe, dlatego że pomagają we wzmocnieniu pozycji księgarni jako centrum kulturalnego, natomiast konieczne są inne formy pomocy. Ten program nie rozwiąże wszystkich problemów, ponieważ jest ich zbyt dużo. Aby uporać się z największymi patologiami polskiego życia literackiego potrzebne są regulacje rynku książki – wyjaśnia Grzegorz Jankowicz. - Różne środowiska literackie w Polsce od kilka lat mówią o bardzo ważnych regulacjach, jedną z nich jest ustawa o jednolitej cenie książki.
Wśród najpilniejszych spraw sygnalizowanych przez środowisko związane z rynkiem książki są również takie kwestie jak regulacje marż dystrybutorów książek, dominacja dużych podmiotów nad małymi księgarniami.
- Żeby takie regulacje wprowadzić na poziomie centralnym, potrzebny jest czas. Gdybyśmy mieli przygotować ustawę, potrzebny jest okres ok. dwóch lat, a księgarnie nie mogą czekać, bo sytuacja jest trudna już dziś. W związku z tym, poza takimi programami jak „Certyfikat dla małych księgarni”, nieprawdopodobnie ważne jest zaangażowanie samorządów, które mają możliwość szybkiego i bezpośredniego reagowania, gdy na horyzoncie pojawia się wyzwanie. Samorządowcy powinni zrozumieć, jak ważne są to miejsca i wykorzystać dostępne narzędzia – dodaje Grzegorz Jankowicz, wymieniając m.in. preferencyjny czynsz dla tego typu działalności, rozwiniecie współpracy między księgarniami a instytucjami kultury miejskimi lub gminnymi, działania zwiększające widoczność księgarni w mieście.
