Kolejarz nadal gra nieskutecznie w ataku, a z tyłu popełnia błędy. Trener Motyka mówił o prezenach dla napastników. Na domiar złego Rafał Jędrszczyk, który zastępował na środku obrony Tomasza Księżyca, już w 12 minucie naderwał mięsień i musiał go zastąpić Piotr Szymiczek. Jędrszczyk ma wyraźnego pecha, bo jeśli już gra, to łapie kontuzję albo strzela samobójczą bramkę. Jak groźny był to uraz, okaże się dzisiaj. Zanim jednak to się stało, Kolejarz przegrywał jeden do zera.
Pogoń od pierwszej minuty rzuciła się do szarży na bramkę gości. Dynamiczny rajd Roberta Kolendowicza na lewym skrzydle okazał się nie do zatrzymania dla obrońców. Skrzydłowy portowców minął Witolda Cichego i dośrodkował w pole karne wprost na głowę Olgierda Moskalewicza. "Olo" strzałem pod poprzeczkę pokonał Marcina Zarychtę i Pogoń mogła spokojnie grać swoje oraz kontrolować mecz.
Choć Pogoń w pierwszej połowie stopniowo oddawała pole, to Kolejarz , mimo że wówczas przeważał, atakował, to jednak strzały Lipeckiego (najgroźniejszy) i Cichego nie znajdowały drogi do bramki.
W 29 minucie Kolejarz był bliski strzelenia gola samobójczego. Znów Robert Kolendowicz dogrywał w pole karne, a piłkę nieczysto trafił Cichy i ... trafił w słupek. Po koniec pierwszej odsłony Kolejarz mógł wyrównać po jednym z kontrataków. Ładne zagranie Rogalskiego do wychodzącego na czystą pozycję Rydzaka, który przegrał jednak pojedynek z Zarychtą, zamieniło się w szybki atak gości, ale piłkarz Kolejarza nie trafił do pustej bramki. Zaraz po przerwie srodze się to zemściło, choć gol zdobyty przez Rogalskiego był piękny - strzał z 16 metrów nie do obrony. Scenariusz z pierwszej połowy zaczął sie powtarzać i znów Kolejarz doszedł do głosu. Kilka groźnych akcji i bardzo dobra sytuacja zmarnowana przez Mateusza Brozia mogły odwrócić losy meczu, lecz tak sie nie stało. Kolejarza dobił w doliczonym czasie gry Gwaze, który dość szczęśliwie ,,okiwał" czterech obrońców i strzałem w długi róg pokonał Zarychtę.
W następnej kolejce Kolejarz zagra na własnym stadionie z Dolcanem Ząbki. Musi zdobyć punkty - najlepiej trzy. Zresztą inny wynik nie zadowoli nikogo, bo z kim Kolejarz ma wreszcie wygrać, jeśli nie z Dolcanem? W Ząbkach myślą k zapewne tak samo. Jeśli Kolejarz przegra, to bardzo poważnie skomplikuje sobie sytuację w tabeli.
Prezenty dla napastników
Marek Motyka(trener Kolejarza)
Szkoda, że tak wysoko nas dzisiaj Pogoń wypunktowała, bo moi chłopcy ambitnie podeszli do meczu. Zabrakło przede wszystkim skuteczności z przodu, no i popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów. Szczególnie pierwsza bramka była dużym prezentem, bo dokładnie rozpracowałem zawodników Pogoni. Jedno, drugie spóźnienie i piękny strzał Ola Moskalewicza otworzył wynik, co dało spokój Pogoni w rozgrywaniu piłki. Szybko stracona druga bramka sprawiła, że nasze pole manewru było ograniczone.
Pogoń Szczecin - Kolejarz Stróże 3:0 (1:0)
Bramki: Moskalewicz 3, Rogalski 51, Gwaze 90+3.
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec).
Widzów: 1000.
Pogoń: Janukiewicz 4 - RydzakI 3, Nowak 4, Hrymowicz 3, Petasz 3 - Dziuba 2 (66 Gwaze), Zawadzki 3 (78 Lebedyński), Ława 3, Rogalski 2 (56 Mandrysz I), Kolendowicz I 4 - Moskalewicz I 4. Trener: Maciej Stolarczyk.
Kolejarz: Zarychta 4 - Szufryn 3 , Cichy 2, Jędrszczyk (12 Szymiczek 2), Radwański 3 - Gryźlak 3, Lipecki 3, Stefanik 2, (78 Ciećko), Madejski 3 - Mężyk 2 (65 Broź), Socha 2. Trener: Marek Motyka.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **