Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwanie pod Miechowem. Jeden oskarżony chciał powtórki procesu, ale się przeliczył. Ma do odsiadki 2 lata i 8 miesięcy

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Jest już prawomocny wyrok na wszystkich porywaczy z  Miechowa
Jest już prawomocny wyrok na wszystkich porywaczy z Miechowa Artur Drożdżak
Ucieczka z konwoju policji, udział w porwaniu człowieka i groźby karalne - za te czyny 24-letni Dawid L. dostał 2 lata i 8 miesięcy. Chciał powtórki procesu, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie się na to nie zgodził, bo przecież oskarżony ze współsprawcami uzgodnił wcześniej wymiar kary z prokuratorem i pokrzywdzonymi.

FLESZ - UOKiK i Inspekcja Handlowa będą monitorować ceny w sklepach

od 16 lat

Prawnik Dawida L. W złożonej apelacji argumentował, że jego klient pozbawił wolności Karola N., ale nie wiązało się to ze szczególnym udręczeniem, jak w wyroku I instancji przyjął krakowski sąd.

Faktycznie jest tam mowa, że w nocy z 9 na 10 kwietnia 2020 r. sprawcy podstępem wywabili 20-letniego mężczyznę z mieszkania, wsadzili go do audi i przewieźli do Miechowa celem wymuszenia zwrotu wierzytelności w kwocie 2 tys. zł, bili po całym ciele, krępowali sznurkiem, dwa razy przypalali rozżarzonym prętem, oblewali wodą i benzyną. Trzymany był w małej piwnicy, do której wejście stanowił niewielki właz.

Wcześniej porwany pożyczył od Dawida L. 100 zł i kwoty nie zwrócił. Aby porwany nie wiedział gdzie jadą, mężczyźni założyli mu na głowę worek i dowieźli do pustostanu, gdzie został wprowadzony do małego, ciemnego pomieszczenia piwnicznego przy ul. Zielonej.

Prawnik Dawida L. wskazywał w apelacji, że większość działań wobec pokrzywdzonego miała charakter symulowany i nie miała doprowadzić do wyrządzenia mu istotnej krzywdy, czego najlepszym dowodem było, że mężczyzna wyszedł z całego zdarzenia bez większego uszczerbku. Nie bez znaczenia było też i to, że okres pozbawienia wolności nie był długi.

Przed krakowskim sądem oskarżeni wypracowali ugodę, na mocy której każdy z zapłaci pokrzywdzonemu po 10 tys. zł. Dwaj sprawcy zapłacą też po 2500 zł ojcu uprowadzonego, któremu z kolei kolei grozili spaleniem zabudowań.

Wszyscy przyznali się do winy, wyrazili żal i skruchę, a przeprosiny zostały przyjęte przez obu pokrzywdzonych, czyli uprowadzonego mężczyznę i jego ojca. Dlatego sąd w stosunku do oskarżonych zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Na mocy wyroku sprawcy mają też przez 5 lat zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość nie mniejszą niż 100 metrów.

Ostatecznie najwyższy wyrok 2 lat i 11 miesięcy dostał Maciej P., bo odpowiadał w warunkach recydywy. Rok i 10 miesięcy to kara dla Kacpra Z., a po dwa i pół roku dla Oliwiera B. i Mateusza Z. Dawid L. został skazany na 2 lata i 8 miesięcy, ale miał jeszcze na koncie ucieczkę z policyjnego konwoju, z którego się uwolnił, gdy transportowano o do auta po posiedzeniu aresztowym w miechowskim sądzie. Zdołał się oddalić kilkaset metrów, ale policjanci ujęli go w bezpośrednim pościgu.

On też namówił pozostałych sprawców do porwania i twierdził, że rzekomy dług to kwota 2000 zł. Uprowadzony mężczyzna sam się uwolnił pod nieobecność porywaczy, otworzył klapę piwnicy, wydostał się na zewnątrz i wezwał pomoc, korzystając z telefonu napotkanej kobiety.

Teraz wyrok na wszystkich porywaczy jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska