https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poślizgnął się i runął do wody na Zakrzówku

(mst)
fot. archiwum
W sobotę, ok. godz. 12 dyżurny krakowskiej policji otrzymał informację o wypadku, do którego doszło na terenie Skałek Twardowskiego. Grupa studentów spędzała czas nad akwenem wodnym na Zakrzówku. W pewnym momencie jeden z nich poślizgnął się i runął w przepaść. Mężczyzna na szczęście nie uderzył o skały i wpadł prosto w lustro wody.

Mężczyzna został natychmiast wyłowiony z wody - podała Katarzyna Cisło z krakowskiej policji. - Po udzieleniu pomocy przedmedycznej przekazali go pogotowiu. 22-letni student (mieszkaniec Libiąża ) trafił do szpitala. Policjanci przesłuchują pozostałych 5 mężczyzn i ustalają okoliczności zdarzenia.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

u
ui;ui;
Co za debil pisze takie rzeczy???
G
Grzegorz
Gazeta Krakowska stanęła na wysokości zadania i zmieniła wcześniejszą treść czego niestety nie można powiedzieć o Gazecie Wyborczej.
G
Grzegorz
Jeszcze tydzień temu zachodnia część zalewu była skuta lodem - w czasie gdy temperatura powietrza wynosiła powyżej 20C.
n
nadzieja
hahahaah dziękuję.
k
krk
włos się na głowie jeży kiedy człowiek czyta takie błędy... to aż taka posucha na UJ, żadnych polonistów z aspiracjami na dziennikarzy?? Żeby takie podstawowe błędy sadzić to nie wiem, na jakiej klasie należy zakończyć edukację...
'Grupa studentów spędzała czas nad "akwenem wodnym" na Zakrzówku' - jak sama nazwa wskazuje akwen może być tylko wodny (aqua=woda), więc całe to stwierdzenie jest masłem maślanym. A miało być tak 'mądrze' napisane...
t
trystyn
O czym Ty piszesz, przeciez woda jest mientka jak sie w nia uderzy i nie moze spowodowac ran ciala. Przeciez wszyscy wiedza ze jak skoczysz z pierwszego pietra na beton to se nogi polamiesz a jak skoczysz do wody to Ci sie nic nie stanie. To sa podstawy praw fizyki.
Wiec jak mial rane na glowie to znaczy ze byli pijani i sie pobili butelkami z piwa po glowie.
t
traqety
Na Zakrzowku nalezy postawic w ciaglej 24 godzinnej gotowosci Pogotowie Ratunkowe i Straz Pozarna.
Najlepiej by bylo aby zbudowac tam stala remize i oddziel pogotowia. Mozna tez utworzyc jednostke policji wodnej z motorowka tak jak jest na Wisle. Na Zakrzowku jest wiecej roznych wypadkow i utoniec niz na calej dlugosci Wisly w Krakowie wiec mysle ze jest to dobry pomysl.
u
uhuhu
gdyby chlopak mial liczyc na tych pletwonurkow czy strazakow juz dawno by nie zyl... gdyby nie mlody chlopak wykonujacy masaz serca i sztuczne oddychanie nie odzyskalby juz przytomnosci bo to on mu przywrocil funkcje zyciowe. !!!
P
Paula
zawsze wpadajac do wody i uderzajac o jej lustro ma sie doczynienia z uderzeniem jak o twarda powierzchnie. im dluzej sie spada, tym wieksza predkosc i sila uderzenia mocniejsza. proponuje troche pomyslec zanim sie pieprznie głupote
P
Paula
a moze tak jednak troche rozsadku i ostroznosci i nie przekraczanie zakazow?
G
Grzegorz Gorczyca
Czytając artykuł o sobotnim wypadku na Zakrzówku z przykrością muszę podważyć rzetelność podanej informacji co do udzielenia poszkodowanemu pierwszej pomocy.
Byłem świadkiem zdarzenia i z całą stanowczością stwierdzam, iż pierwszej pomocy poszkodowanemu udzielili moi koledzy nurkowie z klubu nurkowego Kraken.
Podczas wypadku, na akwenie nie było żadnego strażaka prowadzącego ćwiczenia.
Gdy zakończyłem swoje nurkowanie podczas rozmowy usłyszeliśmy spadające kamienie ze skarpy zbiornika i zauważyliśmy wspinające się po skarpie kilka osób. Po chwili dwie osoby zaczęły wzywać pomocy a jedna z nich zeszła ze skarpy na dół zbiornika. Próbowała ona udzielić pomocy komuś znajdującemu się prawdopodobnie w wodzie a następnie zauważyliśmy, iż przystąpiła do wykonywania masażu serca.
Kilku moich kolegów przygotowujących się do nurkowania nie ubierając sprzętu popłynęło do poszkodowanego, co zajęło im kilka minut ponieważ zdarzenie miało miejsce około 300 m od nas po przeciwnej stronie wiat nurkowych.
Między czasie telefonicznie powiadomiono o wypadku służby ratunkowe. Na Zakrzówek przyjechał wóz straży pożarnej ale bez łodzi oraz karetka pogotowia i radiowóz policji. Ponieważ wypadek miał miejsce po drugiej stronie strażacy udali się do miejsca zdarzenia dookoła po stromym brzegu otaczającym zbiornik. Dopiero po jakimś czasie przyjechał drugi wóz strażacki z łodzią, którą użyto do przetransportowania poszkodowanego pod wiaty nurkowe skąd został przeniesiony do karetki pogotowia.
Od chwili dotarcia pierwszego strażaka do poszkodowanego upłynęło ok. 15-20 minut. W czasie tym pierwszej pomocy cały czas udzielali poszkodowanemu moi koledzy nurkowie.
Jeżeli ktoś otrzymuje profity z szybkiego powiadamiania prasy o nietypowych zdarzeniach to niech przynajmniej robi to rzetelnie bez opowiadania bajek.
Grzegorz Gorczyca
w
wodnik
I to szybko
E
Erwin
Z tego co słyszałem to miał poważną ranę głowy...wnioskuję że woda w zakrzówku jest twarda...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska