FLESZ - Wybory prezydenckie, Brexit czy Euro - sprawdź, co nas czeka w 2020 roku!
Radni miejscy w uchwalonym budżecie na 2020 rok zapisali 150 tysięcy złotych na zakup drona wyposażonego w różne czujniki, nazywanego też „postrachem kopciuchów”. Jego wyposażenie uzależnione będzie od wyników ogłoszonego przetargu na dostawę sprzętu.
- Na pewno będziemy zabiegać o to, aby znalazły się w nim analizatory, pozwalające stwierdzić, że z kominów domów, nad którymi dron będzie latać, wydobywają się szkodliwe dla zdrowia formaldehyd i chlorowodór będące efektem spalania plastików, PVC, drewna pomalowanego farbą i innych niedozwolonych odpadów – mówi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Tarnowie.
Dysponowanie takimi informacjami, będzie podstawą do tego, aby wejść na daną posesję, sprawdzić piec i nałożyć mandat na osobę, która truje innych.
Obecnie nie jest to takie proste. Dron, którego mają strażnicy, nie ma żadnych czujników, a za pomocą zamontowanej w nim kamery mogą jedynie zobaczyć, z których kominów wydostaje się dym. Nie oznacza to jeszcze, że właściciel posesji spala niedozwolone substancje.
Jest szansa na to, że latające laboratorium trafi do Tarnowa jeszcze w tym sezonie grzewczym. Strażnicy miejscy od roku mają natomiast wilgotnościomierz drewna, który często wykorzystują podczas codziennej pracy. Za spalanie zbyt wilgotnego, np. świeżo ściętego drewna, grozi mandat do 500 złotych. Na tej podstawie ukarano już w mieście kilka osób.
