Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poważny problem z dzikami w Małopolsce

Magdalena Balicka
[video:http://get.x-link.pl/6783117a-7845-f7d8-edcc-54e5d2754ba8,054846a2-0f42-89dd-cc62-8e260da4fc03,embed.html width:700 height:400 align:center] Dzikie świnie ryją na polach, w przydomowych ogródkach pod miastem, a nawet na boiskach. Myśliwi systematycznie prowadzą odstrzał i wypłacają rekompensaty, ale to nie wystarczy.

W należących do gminy Wadowice wsiach: Gorzeń Dolny i Zawadka dziki, ku zdziwieniu gospodarzy, w tym roku poczyniły szkody na kilku polach. - Przecież  to są peryferie miasta,  a  dziki nic się nie boją i przychodzą pod domy - dziwi się Aneta Byrczek z Zawadki. Zwierzęta jeszcze odważniej poczynają sobie w sołectwach położonych bliżej lasów. Dlatego na przydomowych trawnikach w gminie Mucharz wyrosły kopce ziemi.

Są jak szkodniki

- Problem jest coraz większy, a od dwóch lat nagminny. Nasz dom stoi tutaj od lat 30-tych i nigdy wcześniej dziki nie wchodziły na teren ogrodu - mówi Jan Kwartnik z Mucharza. - A teraz myśliwi muszą je systematycznie eliminować. Tak się nie da żyć - dodaje.

Józef Skudlarski, prezes Koła Łowieckiego Cietrzew w Mucha-rzu mówi, że  w tym sezonie odstrzelono już ponad 20 dzików. W ostatnim czasie koło łowieckie wypłaciło też ok.  20 tys. zł odszkodowań za poniesione przez mieszkańców straty.

- Wykonujemy sto procent przydzielonego nam limitu odstrzału. Ale trzeba to zrozumieć, że dziki od zawsze wchodziły na tereny zabudowane. To wynika z ich trybu życia - przekonuje.

Jacek Woch, sołtys Myślachowic pod Trzebinią od czwartku z mieszkańcami wsi zakopuje dziury wyryte przez dziki na boisku sportowym przy szkole. - Trzeci raz w ciągu miesiąca wdarły się na teren obiektu, niszcząc prawie jedną czwartą murawy - denerwuje się sołtys. Przez dziki dalsza działalność klubu piłkarskiego Błyskawica wisi na włosku.

- Nic nie pomaga na te szkodniki. Ani zapachowe odstraszacze, które dało nam koło łowieckie, ani klatka-pułapka, którą po drugich odwiedzinach dzików ustawiło centrum zarządzania kryzysowego - podkreśla Jacek Woch. Walczy on  o pieniądze na solidne ogrodzenie obiektu. - Potrzebujemy ok. 20 tys. zł na sam materiał. Resztę zrobimy sami - tłumaczy. Wstępnie burmistrz Trzebini obiecał wysupłać potrzebną kwotę.

Hordy dzików

To jednak i tak nie rozwiąże problemu. - Potrzebny jest odstrzał dzików. Podchodzą nie tylko na nasze boisko, ale też pod Dom Kultury. Wszystkiego ogrodzić się nie da - pokazuje ślady zwierzyny sołtys wsi. - Ludzie u nas boją się wychodzić z domu o zmroku, a przecież dzieci do godziny 20 mają zajęcia w Domu Kultury i jakoś wrócić muszą - twierdzi.

W tym sezonie łowieckim, który trwa od kwietnia do marca przyszłego roku na terenie Nadleśnictwa Chrzanowskiego wyznaczono do odstrzału około 712 dzików. To o prawie 200 sztuk więcej niż wyliczono ich wiosną tego roku. Skąd ta różnica? Bo rozmnażają się w takim tempie, że teraz może ich być kilka razy więcej niż wiosną. Locha  co roku wydaje na świat średnio 6 młodych. A rodzą już dwuletnie loszki. -  Dziki to zwierzęta silne i inteligentne. Nauczyły się bytować w pobliżu ludzi, nie boją się również psów - mówi  nadleśniczy Andrzej Berkowski. - Ich odstrzał jest trudny, gdyż żerują głównie nocą. Bez światła, jakie daje np. księżyc w pełni. Myśliwi mają więc ogromny problem z ich upolowaniem - dodaje.

Mieszkańcy wiosek mają   dość dzikich świń. - Trzeba je tępić - denerwuje się Marian Więcek z Trzebini. W lecie na wysokości Puszczy Dulowskiej pod auto wpadł mu odyniec. Trzeba było wzywać myśliwego, by dobił zwierzę. - Na razie nie dostałem żadnego odszkodowania. W dodatku jest coraz więcej wypadków drogowych z ich udziałem - dodaje. 

Fakty

Liczą zwierzynę leśną Na terenie nadleśnictw zgrupowanych w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, w tym Nadleśnictwa Andrychów i Sucha Beskidzka, zakończyła się w ubiegłą sobotę ogólnopolska akcja inwentaryzacji dzików. Na razie dane nie są udostępnione, ale nieoficjalnie leśniczy mówią, że dzików przybyło. Może ich być dużo więcej niż trzy lata temu, kiedy na taką skalę liczono je poprzednio.

Dzików przybywa

 Próby liczenia dziczej populacji w poprzednich latach potwierdzały rosnący trend.  W 2013  r. na terenach zarządzanych przez Koło Łowieckie „Bór” w Stryszowie  wyliczono populację dzików na 160 sztuk. Takich kół  w powiecie wadowickim jest  11, więc  populację można  tu  było szacować na  ponad tysiąc sztuk.

Źródło: Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska