Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat dębicki: firmy straciły dojazd, teraz grozi im upadek

Paweł Chwał
W Bukowej przejazd blokuje gigantyczne osuwisko. Pomysł ułożenia objazdu z płyt betonowych nie został zrealizowany
W Bukowej przejazd blokuje gigantyczne osuwisko. Pomysł ułożenia objazdu z płyt betonowych nie został zrealizowany Paweł Chwał
Przedsiębiorcy z odciętego od świata przez powódź Brzostka liczą straty i zapowiadają walkę o odszkodowania. Ich zdaniem winna nie jest tylko przyroda, ale przede wszystkim odpowiedzialne za utrzymanie dróg służby, które nie dopełniły obowiązków przed powodzią, w jej trakcie, jak i już po ustąpieniu wielkiej wody.

Do Brzostka od blisko dwóch tygodni nie sposób się dostać drogą krajową - nr 73, zarówno od strony Pilzna, jak i Jasła. Woda uszkodziła mosty w Kamienicy Górnej i Kołaczycach, a w Bukowej spory fragment wyremontowanej niedawno drogi zapadł się wraz z osuwiskiem.

- Uszkodzenia w Kamienicy i Bukowej to efekt wieloletnich zaniedbań drogowców. Mimo licznych interwencji nie zrobiono nic, aby wzmocnić te newralgiczne miejsca - twierdzi Artur Majewski, właściciel stacji paliw w Brzostku. Od dwóch tygodni ruch w interesie zamarł, bo nie ma którędy przywieźć paliwa, aby uzupełnić puste dystrybutory. Podobnie wygląda sytuacja w drugiej stacji paliw w Brzostku. Z powodu uszkodzonych dróg cierpią miejscowe firmy transportowe, jedna z największych w regionie betoniarni, producent maszyn rolniczych. Autobusy w kierunku Dębicy kursują jedynie do uszkodzonego mostu w Kamienicy.

Tam pasażerowie przesiadają się do drugiego pojazdu, podstawionego z drugiej strony urwiska. Przewoźnik musi zatrudniać dwóch kierowców i udostępniać dwa autobusy. - Sytuacja jest dramatyczna. Do Brzostka nie sposób dojechać samochodem, który waży więcej niż 10 ton - przyznaje burmistrz, Leszek Bieniek.

Po ubiegłotygodniowym wypadku w Woli Brzosteckiej, kiedy były kłopoty z udzieleniem pomocy poszkodowanym, gmina sprowadziła karetkę, która 24 godziny na dobę pełni dyżur w Brzostku. W razie zagrożenia chorzy są przewożeni do uszkodzonych odcinków dróg, skąd zabierają ich dalej - do szpitala, właściwe ambulanse. - Można przecież sprowadzić wojsko, aby w ramach ćwiczeń wybudowało przeprawy tymczasowe. Każdy dzień zwłoki, to dla nas gigantyczne straty - oburza się Artur Majewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska