https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat limanowski: płoną stodoły, obory i inne zabudowania

Jerzy Wideł
Mieczysławowi Pietroniowi w ostatnim pożarze spaliła się stodoła pełna siana i obora ze zwierzętami. Dom uratowano
Mieczysławowi Pietroniowi w ostatnim pożarze spaliła się stodoła pełna siana i obora ze zwierzętami. Dom uratowano Jerzy Wideł
Policjanci z limanowskiej komendy tropią podpalacza bądź podpalaczy, którzy od kilku miesięcy podkładają ogień pod gospodarstwa w Nowym Rybiu. Ostatnio spłonęła tam obora. Niektórzy mieszkańcy nie śpią po nocach. Pilnują dobytku, zastanawiając się, kto padnie kolejną ofiarą.

Psychoza narasta od maja tego roku. W tym czasie podpalono już trzy razy zabudowania gospodarcze.

- Bóg mnie chyba uratował, bo sąsiedzi dłużej zabawili w ogrodzie przy grillu. Tuż po północy z wtorku na środę przybiegli do mnie wołając, że płonie moja stodoła - opowiada Mieczysław Pietroń, gospodarujący na ponad pięciu hektarach.

Zanim przybyła straż pożarna, to od stodoły pełnej siana zajęła się obora z krowami, koniem i kurami. Zaczęła się też palić chałupa. Pożar szybko ugaszono, ale zwierzyna padła od ognia

- Dwa lata temu też mnie podpalono - dodaje załamany Mieczysław Pietroń.

Jeden z gospodarzy (zastrzegając anonimowość w obawie przed zemstą podpalacza) pokazał nam spis pożarów. Od początku roku naliczył ich już cztery. Przyczyn nie ustalono.

- Przed laty mieszkańcy wystawiali warty. Teraz trzeba będzie chyba do nich powrócić - mówi Jan Myszka, sołtys Nowego Rybia. Jak twierdzi, podpalacz dzwoni najpierw z telefonu komórkowego i fałszywie zgłasza pożar. W tym czasie palą się już inne zabudowania.

Jeden z telefonicznych numerów odnotowano w Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowym Rybiu, ale nic to nie dało. Co ciekawe, ofiarami pożarów są zwykle te same rodziny.

- Może chodzi o jakąś zemstę? -zastanawia się sołtys.

Komendant Janczy komentuje

Młodszy brygadier Grzegorz Janczy, komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Limanowej.

Sytuacja w Nowym Rybiu niewątpliwie budzi zastanowienie. Sprawdzałem w naszych statystykach i w żadnej innej miejscowości w powiecie nie było w ostatnim czasie tak wielu pożarów. Wróciłem dpiero z miesięcznego urlopu i będą chciał przyjrzeć się bliżej wszystkim przypadkom. W razie potrzeby przedyskutujemy to, co się dzieje z druhami Ochotniczej Straży Pożarnej. Na temat podejrzeń mieszkańców nie chcę się wypowiadać. Tym zajmuje się już policja.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska