https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat nowosądecki: śledczy piszą, a Kicarz buduje

Iwona Kamieńska
Spółka Kicarz, mimo prokuratorskiego postępowania, nie wstrzyma budowy stacji narciarskiej w Piwnicznej. Sądecka prokuratura skierowała do starostwa powiatowego sprzeciw odnośnie pozwolenia budowlanego dla inwestycji na Kicarzu.

Pismo wysłano 25 maja. Choć minęły trzy tygodnie, zarówno inwestor, jak i burmistrz Piwnicznej Edward Bogaczyk nie mieli pojęcia, że prokuratorzy mają zastrzeżenia do dokumentacji budowy.
Obaj dowiedzieli się o tym od reporterki "Gazety".

- Zainwestowaliśmy już 20 milionów złotych w budowę kompleksu rekreacyjno-sportowego na Kicarzu. Poza deszczową pogodą nie mieliśmy powodu, aby przerywać prace. Poczekamy aż grunt obeschnie, bo ciężkim sprzętem nie sposób wjechać na grząskie zbocze, i będziemy kontynuować roboty. Pismo z prokuratury to element procedury sprawdzającej. Dokumentacja, jaką przedłożyliśmy w celu uzyskania pozwolenia na budowę była kompletna - zapewnia Andrzej Gąsiorowski, prezes spółki Kicarz.

Sprawa trafiła do prokuratury po zawiadomieniu stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. Jego prezes Radosław Ślusarczyk twierdzi, że inwestor nie wykonał koniecznych badań geotechnicznych. Nie było więc kompletu dokumentacji budowlanej.

- To teren osuwiska, więc takie badania należało wykonać - mówi Ślusarek. - Zdaję sobie sprawę, że pismo prokuratorskie nie oznacza wstrzymania inwestycji, jednak dowodzi ono, że nasze doniesienie nie było bezpodstawne. Gdyby dokumentacja była w porządku, to prokuratura nie prowadziłaby postępowania.

- Na stoku nie osunął się nawet jeden kamyczek, a opinia geologiczna została zrobiona - ripostuje Andrzej Gąsiorowski.

W prokuraturze rejonowej odmówiono nam wczoraj informacji, jakie konkretnie zastrzeżenia mają śledczy do pozwolenia na budowę.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Ryszard
Niewiem dlaczego Sadecka Telewizja Internetowa nie podaje komentarzy pisnych żle o kicarzu. Może dlatego że są nie wygodne dla Burmistrza i inwestorów. Budowa na Kicarzu i wycinka drze grozi katastrofą. nietylko utraty wspaniałej wody Piwniczanki ale i obsunienciem góry, która może przegrodzić Poprad i zalać Piwnicznę. jest to prawda i święta prawda , ale biznes jest biznesem i ile kto?
L
Los Lokos
w walce z inwestorem, który patrzy tylko na stan swojego konta!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska