Czytaj także:
- Mamy już gotowe odpowiednie znaki drogowe. Trzeba je tylko ustawić - mówi Paweł Pacuń, szef Zarządu Drogowego w Olkuszu.
Po bydlince, od zjazdu na "krajówce" w Hutkach (gm. Bolesław) aż po Wolbrom, nie będą mogły jechać samochody cięższe niż 15 ton. - Takie samochody nie pojadą też po drogach bocznych bydlinki, bo znaki drogowe informujące o tym, że po tej drodze powiatowej nie mogą jeździć samochody cięższe niż 15 ton, będą informacyjnie ustawione wcześniej, tak aby kierowcy niepotrzebnie nie pchali się na bydlinkę - informuje Paweł Pacuń.
Mieszkańcy okolic bydlinki na tę decyzję czekali z utęsknieniem. Mają już dość wzmożonego ruchu.
- Ciężko tu żyć i ciężko jeździć samochodem. Zdarza się, że tir ciągnie za tirem - mówi Mirosław Januszek z Jaroszowca.
Władze starostwa powiatowego martwi także to, że droga nie jest przystosowana do takiego ciężaru samochodów. Rozsypuje się w oczach, choć dopiero rok temu została wyremontowana. Jest już pełna łat. - Bez decyzji o ograniczeniu ruchu dla ciężkich samochodów, za rok znów by trzeba remontować drogę - przyznaje Jerzy Kwaśniewski, starosta olkuski.
System płatnych dróg został w Polsce wprowadzony 1 lipca. Na drogach krajowych - takich jak trasa przez Olkusz, od Dąbrowy Górniczej po Kraków - samochody powyżej 3,5 tony płacą za kilometr od 16 do 42 groszy w zależności od ciężaru i silnika. Im starszy i więcej spala, tym jest drożej.
Kierowcy aby uniknąć tych opłat, zaczęli szukać dróg alternatywnych. Bydlinka jest idealna. Można na nią odbić już w Hutkach i przez Wolbrom, a dalej drogą wojewódzką przez Trzyciąż dojechać do Krakowa nie nadkładając wiele drogi.
Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!