Policja przekazała do Prokuratury Rejonowej w Olkuszu ostatnie materiały dotyczące 35-letniego Patryka G., podejrzanego aż o 20 podpaleń na terenie Bukowna i Olkusza. Niedługo akt oskarżenia ma trafić do sądu.
20 podpaleń na sumieniu
Sprawa nie była prosta. Seryjny podpalacz pierwszy zarzut usłyszał w listopadzie 2015 r. Z czasem pojawiały się dowody innych przestępstw. Kolejne zarzuty o podpalenia dostał 3 lutego tego roku. Patryk G. podczas przesłuchania przyznał się do winy. - Tyle to trwało, bo trzeba było ustalać wszystkich pokrzywdzonych - wyjaśnia Krystyna Durałek, prokurator rejonowy z Olkusza.
Seria podpaleń zaczęła się w marcu 2014 roku. Wtedy w Olkuszu spłonął pierwszy kosz na śmieci. Potem były kolejne pożary, głównie na os. Młodych i Pakusa. Płonęły także samochody na parkingach. - To był trudny okres dla mieszkańców, którzy bali się o swoje mienie. Teraz jest szansa, że się już to nie powtórzy - komentuje Wojciech Panek, olkuski radny. Po interwencjach radnych i kolejnych przypadkach podpaleń zwiększono liczbę patroli policji.
Z czasem podpalanie kontenerów przestało Patrykowi G. wystarczać. Wziął się za podkładanie ognia w lesie. Uwziął się na kompleks leśny przy ul. Puza i Nowej w Bukownie. Płonęła część państwowa, czasem lasy prywatne. - Każdy pożar jest uciążliwy, szczególnie jeśli się często powtarza w tym samym miejscu. Oby nie znalazł się kolejny podpalacz - mówi Jan Cieślik z OSP Bukowno.
Podpalacz grasował dwa lata. - Pięciokrotnie podpalił kontenery na śmieci i na skutek jego działalności 15 razy płonęły okoliczne lasy - wylicza Katarzyna Matras z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu. Pożary lasów za każdym razem udawało się opanować. Zwykle kończyły się na wypaleniu trawy i ściółki. Tylko kilka razy ucierpiały drzewa.
Do ostatnich podpaleń doszło 1 września 2015 r. Spłonął wtedy jeden kontener na osiedlu Pakuska i dwa koło cmentarza w Olkuszu. Straty oszacowano na 6,5 tys. zł. W sumie zniszczone kontenery wyceniono na ok. 21 tys. zł.
35-latek przyznał się do winy. Za zniszczenie mienia i spowodowanie pożarów grozi mu do ośmiu lat więzienia. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że skończył specjalną szkołę zawodową i jest osobą z problemami psychicznymi. Dlatego może dostać łagodniejszy wyrok.
Podpalał, aby gasić
Na dniach do olkuskiego sądu wpłynie równeż akt oskarżenia w sprawie strażaka - podpalacza z Poręby Dzierżnej (gmina Wolbrom). 38-letni Wacława N. usłyszał już zarzuty. Należał do Ochotniczej Straży Pożarnej w swojej wiosce. 13 grudnia 2015 roku postanowił „urozmaicić” sobie służbę i dwukrotnie podłożył ogień pod stodoły w Porębie Dzierżnej. Policjantom przyznał, że zrobił to, żeby móc gasić. W jednym z budynków spłonęła składowana słoma i ciągnikowy opryskiwacz roślin, w drugim - częściowo dach i kosiarka. Straty oszacowano na około 20 tys. zł.
Strażakowi-podpalaczowi postawiono zarzuty zniszczenie mienia. - Mężczyzna chce dobrowolnie poddać się karze - informuje Krystyna Durałek.