Na skrzynkę mailową dostaliśmy sporo skarg od kierowców na stan lokalnych dróg w kilku miejscowościach powiatu wadowickiego. Twierdzą, że w ubiegły weekend, podczas pierwszego tak poważnego ataku zimy w tym regionie (opady śniegu, potem silny mróz) na jedniach zalegał lód a nikt nie kwapił się, by zadbać o bezpieczeństwo podróżujących.
Najpierw, w sobotnie popołudnie, w Brzezince Górnej k. Andrychowa kierująca samochodem osobowym wpadła w poślizg. Auto dachowało. Na szczęście nic się jej nie stało.
Cudem nie doszło do tragedii. Droga była bialutka, Pług na niej to widzieliśmy dopiero, jak jechał tuż przed strażą pożarną, która gnała do tego wypadku
przekonuje Artur Mrowiec, kierowca z powiatu wadowickiego. Podkreśla, że z trudem przejechał tą samą trasą dosłownie pół godziny przed tym wypadkiem.
Przecież ktoś jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy. Powinni się wziąć prawnicy za tego typu sprawy i wystąpić o odszkodowania od osób odpowiedzialnych za tego typu sprawy tym bardziej ze prognoza pogody przewidywała zmiany. A nie tylko zwalać na kierowców że nie dostosowali prędkości jazdy do panujących warunków na drodze
tłumaczy.

Do podobnej sytuacji doszło dzień później na drodze powiatowej w Jaszczurowej (gm. Mucharz). Podobny teren, jak w Brzezince. Są to podgórskie miejscowości, z drogami o dużym nachyleniu, wąskimi, częściowo bez chodników. Wkoło strome nasypy. Zimą trzeba tu jeździć bardzo ostrożnie.
Powiatówka jak lodowisko, piaskarki nie było widać
Jak tylko zjechałam z krajowej „28” w kierunku Jaszczurowej, to nagle straciłam kontrolę nad samochodem. Wpadłam z czarnej nawierzchni na istne lodowisko. Byłam w szoku, bo kilka dni wcześniej założyłam komplet nowych opon zimowych - opowiada nam mieszkanka gminy Mucharz.
W końcu w panice zatrzymałam auto na środku drogi, bo bałam się dalej jechać i zadzwoniłam po męża. Gdy wysiadałam z samochodu to skręciłam nogę, tak było ślisko. Dopiero on, na pierwszym biegu, powolutku dojechał do celu, ale sam, chociaż jest zawodowym kierowcą, to kilka razu omal nie wylądował w rowie na tej szklance
opowiada kobieta.
Takich sygnałów w z Jaszczurowej otrzymaliśmy jeszcze kilka. Ktoś upadł na śliskiej drodze i się potłukł idąc na mszę do kościoła, ktoś inny rozbił błotnik, bo wpadł w poślizg mimo ostrożnej jazdy. Wszystko w ciągu tylko jednego dnia.
Jak ustaliśmy, trasę tego dnia kontrolował nawet osobiście przedstawiciel Starostwa Powiatowego w Wadowicach, które zleca zadanie utrzymania swoich dróg lokalnym firmom a potem sprawdza, jak się z tego wywiązują.
Za ten konkretny odcinek w Jaszczurowej odpowiada pan Piotr.
Zajmuję się tym od ponad 10 lat. Zaręczam, że tej niedzieli kilka razy przejechałem tą drogą, ale nie mam wpływu na to, że w tak zwanym międzyczasie zmieniają się warunki pogodowe, pada śnieg lub deszcz i błyskawicznie wszystko zamarza
tłumaczy.
Zapewnia, że że po raz ostatni i sprawdzał stan "powiatówki" w Jaszczurowej w niedzielę ok. godz. 14, a wcześniej, rano, jeszcze dwukrotnie tam interweniował.
Mieszkańcy nie dowierzają
Przecież akurat tego dnia już nic nie padało, godzinami zalegała natomiast warstwa lodu. Wymagała posypania piaskiem a tego nie wykonano, na pewno o godziny 13, 14
twierdzi mieszkanka gminy Mucharz.
Z powodu skręconej nogi jestem na zwolnieniu lekarskim. Wystąpię o odszkodowanie do zarządcy drogi!
zapowiada. Tak chcą też zrobić inni poszkodowani tego dnia na tej trasie.
Od poniedziałku było ocieplenie, lód stopniał, ale zdaniem miejscowych problem wróci, jak każdej zimy.
Już w poprzednich latach było tak, że ta droga była odmiatana z niewiadomych przyczyn tylko tylko do połowy wsi
skarżą się mieszkańcy.
Co z odszkodowaniem?
Zarządca drogi informuje zazwyczaj, że zimą ilość przejazdów w ciągu doby podczas odśnieżania i likwidowania śliskości zależna jest od panujących warunków atmosferycznych..Poszkodowana, zgodnie z kodeksem cywilnym, będzie więc musiała udowodnić, że tego dnia nie padał deszcz ani śnieg, a mimo stanu jezdni przez kilka godzin nie poprawiono. Z drugiej strony, kierowca, który straci panowanie nad kierownicą na nieodśnieżonej drodze, nie otrzyma odszkodowania, jeśli zarządca dróg i jego ubezpieczyciel udowodni, że kierowca jechał nieprawidłowo
wyjaśnia Daniel Kasprzyk, prawnik.
W takiej sytuacji warto zrobić zdjęcie lub nagrać film telefonem, wszystko dokumentując
radzi.
- Ma szczęśliwą rodzinę... i jest księdzem
- Kiedyś to były prawdziwe zimy w mieście. Zobaczcie zdjęcia
- Ostatnie zdjęcia na planie filmu "Oświęcim-Praga"
- Kalwaria Zebrzydowska. Zbudowali gigantyczną szopkę
- Wypadek wozu strażackiego. Sześciu strażaków w szpitalu
- Na rynku w Olkuszu rozdawali darmowe choinki [ZDJĘCIA]
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!
