Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powraca twórca filmowej wersji "Millennium". Szwedzki thriller ma się dobrze

Łukasz Ziomek
mat. prasowe
Na początku zaznaczyć wypada, że porównania "Łowców głów" do twórczości braci Coen czy filmów Quentina Tarantino są nie do końca trafione. Pomimo sprawnie opowiedzianej historii, która trzyma widza w napięciu i ostrożnie przełamywanej w kilku momentach konwencji, to jednak ciągle nie ta liga.

Morten Tydlum, reżyser filmu, w myśl zasady, że dobry scenariusz to co najmniej połowa sukcesu, postanowił pójść sprawdzonym tropem i skorzystać z dobrej literatury. Po sporym sukcesie filmowych adaptacji trylogii "Millennium" Stiega Larssona - zwłaszcza "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" - to, że kolejny skandynawski reżyser sięga po kolejną skandynawską powieść kryminalną zupełnie nie dziwi. Scenariusz "Łowców głów" powstał na podstawie bestsellerowej powieści Jo Nesbo i choć film Tydluma na powtórzenie sukcesu "Mężczyzn..." szanse ma niewielkie, to przyznać trzeba, że jest to naprawdę bardzo przyzwoity thriller.

Źródłem i motorem akcji jest fakt, że główny bohater, Roger Brown ma tylko 168 cm wzrostu i straszne z tego powodu kompleksy. Film rozpoczyna się od szczerego wyznania Rogera i - tym samym - od puszczonego do widzów oka. No bo jak to możliwe, że przyczyną, dla której Roger podejmie śmiertelnie niebezpieczną grę, będzie zabijał i sam kilka razy otrze się o śmierć, jest ogromny kompleks zbyt niskiego wzrostu? Przecież to materiał bardziej na komedię niż na mroczny thriller czy kryminał. Jednak nieprzestrzeganie gatunkowych reguł wyszło temu filmowi zdecydowanie na dobre, bo dobrze czasami znaleźć powód do śmiechu, choćby i nawet w najbardziej drastycznej scenie.

Aby radzić sobie jakoś z własnymi kompleksami, Roger żyje ponad stan, bo w ten sposób - jak sądzi - imponuje żonie, wysokiej, pięknej kobiecie o długich blond włosach. Musi więc dorabiać. Na szczęście udanie łączy pracę headhuntera z kradzieżami dzieł sztuki. Dosłownie. Bo siedząc wygodnie w fotelu i prowadząc rozmowę kwalifikacyjną, dyskretnie wyciąga od swoich rozmówców informacje o posiadanych przez nich cennych obrazach. Następnie włamuje się do mieszkania, zabiera obraz, a na jego miejscu pozostawia kopię. Teraz na celowniku Rogera pojawia się niejaki Clas Grave, który w swoich domu posiada skradzionego w czasie II wojny światowej Rubensa.

Na nieszczęście dla Rogera Clas okazuje się byłym żołnierzem jednostki specjalnej, w której zajmował się śledzeniem ludzi. To niebezpieczny typ, w dodatku wysoki i przystojny. W rozgrywce pomiędzy nimi, męska rywalizacja stanowić jednak będzie raczej mniej istotny aspekt. To przede wszystkim bezwzględna walka o życie. Prawdziwy i dosłowny head hunting.

Polowanie, w którym sporo zaskakujących zwrotów akcji, przemocy, krwi i inteligentnej intrygi - w dodatku zgrabnie inkrustowanych humorystycznymi wstawkami, które nie zabiły jednak mrocznego klimatu. Na szczęście.

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska