Gracz wciela się bowiem w niej w rolę bacy, który wychodzi ze swoim stadem na tatrzańskie hale. Każdy kolejny etap gry to nowa hala. Na tych trzeba stada wypasać tak, by nie pozwalać im jeść chronionej tatrzańskiej przyrody. Owce trzeba też bronić przed drapieżnikami, w czym pomaga pies pasterski. Na koniec z owczego mleka robi się sery. Po każdym etapie gracz poznaje też faktyczne historie tatrzańskich baców. - Lektorem czytającym te ostatnie jest nie byle kto, bo Krystyna Czubówna - dodaje regionalista. Grę miesiąc po premierze pobrało 1000 osób.
Gra powstała dzięki koprodukcji firmy Globe IT Sp.z.o.o. i stowarzyszenia Karpaty Łączą, w którym pracuje Andrzej Gąsienica Makowski
Źródło: Gazeta Krakowska