Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar mieszkania w bloku na Kurdwanowie. Poparzony mężczyzna słaniał się na nogach. Pomogli policjanci

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Pożar mieszkania na Kurdwanowie
Pożar mieszkania na Kurdwanowie Policja
Poparzony mężczyzna, doszczętnie spalone mieszkanie, kilka lokali zadymionych i zalanych - to bilans strat po pożarze mieszkania na Kurdwanowie. Jako pierwsi na miejscu byli policjanci Oddziału Prewencji Policji w Krakowie, którzy pomogli w ewakuacji mieszkańców i udzielali pierwszej pomocy.

FLESZ - Szczepionkę na COVID-19 dostaniemy w pracy?

Mężczyzna był poparzony i słaniał się na nogach. Pomogli policjanci

W trakcie patrolu osiedlowych ulic Kurdwanowa policjanci z I kompanii krakowskiego oddziału prewencji zauważyli gęsty, czarny dym, który wydobywał się z jednego z bloków przy ul. Wysłouchów.

Po dotarciu na miejsce okazało się, że płonęło mieszkanie na trzecim piętrze czteropiętrowego bloku. Funkcjonariusze natychmiast wezwali posiłki, następnie odsunęli na bezpieczną odległość osoby postronne i weszli na klatkę schodową, aby zlokalizować źródło dymu i ewakuować mieszkańców. Policjanci piętro po piętrze dobijali się do drzwi lokatorów, by jak najszybciej zaalarmować i wyprowadzić niczego niespodziewających się mieszkańców - informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Na trzecim piętrze, wśród gęstego, gryzącego dymu w progu płonącego mieszkania dostrzegli sylwetkę mężczyzny. Był poparzony i słaniał się na nogach. Nie potrafił samodzielnie opuścić mieszkania. Przerażony i czarny od sadzy krzyczał, że w mieszkaniu prawdopodobnie została jego żona. Funkcjonariusze natychmiast wyprowadzili mieszkańca, którym zaopiekował się czekający na zewnątrz policjant, będący także ratownikiem medycznym.

- Do udzielania pomocy poszkodowanemu włączył się także strażak z przybyłego na miejsce zastępu Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy wybiegli na górę i wyprowadzili także żonę poszkodowanego z płonącego mieszkania (66-letnia kobieta nie ucierpiała, bo schowała się na balkonie) i wraz z policjantami kontynuowali ewakuację lokatorów. Strażacy rozpoczęli także akcję gaszenia pożaru - dodaje rzecznik małopolskiej policji.

67-latek po udzieleniu pierwszej pomocy przedmedycznej, z licznymi poparzeniami, ale w stanie niezagrażającym życiu został przewieziony do najbliższego szpitala przez załogę pogotowia ratunkowego. 66-letnia kobieta na całe szczęście nie odniosła żadnych obrażeń zewnętrznych, nie zatruła się też tlenkiem węgla, czy gazami pożarowymi. Z jej relacji wynikało, że ogień pojawił się w pokoju męża i że mężczyzna prawdopodobnie odniósł obrażenia w trakcie próby samodzielnego ugaszenia zarzewia.

Policjanci wraz ze strażakami wyprowadzili łącznie 19 osób z tej klatki schodowej, a także zwierzęta domowe. Poza 67-latkiem nikt nie odniósł obrażeń. Część mieszkań zostało zadymionych, a część zalanych wodą w trakcie akcji gaśniczej. Policjanci z komisariatu VI będą wyjaśniać przyczyny pożaru w trakcie prowadzonego dochodzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska