https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożary sadzy w kominie plagą na Sądecczyźnie [WIDEO]

Stanisław Śmierciak
Już prawie 30 pożarów sadzy w kominie gasili w grudniu sądeccy strażacy. Kominiarze przypominają o obowiązkowych przeglądach pieców i kominów. Mistrz kominiarski Andrzej Golonka z Nowego Sącza przekonuje, że kominy, piece, kotły i kominki trzeba sprawdzać dwa razy w roku.

Był sobotni wieczór. Strażacy zakończyli ratowanie domu w Białej Niżnej, który palił się od płonących sadzy w kominie. Nim druhowie zdążyli dojechać do remizy, musieli zawrócić do tej samej wioski w gminie Grybów. Sadzy zapaliły się kominie kolejnego domu.

- Mamy fatalną serię kominowych pożarów - informuje starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. Mamy juz około 30 takich pożarów - mówi strażak. Na alarm bije sądecki mistrz kominiarski Andrzej Golonka.

- Ludzie żałują 50 zł za wizytę kominiarza, który przynajmniej raz w roku powinien sprawdzić i wyczyścić przewody kominowe. Tymczasem zmiana technologii budowania i ogrzewania domów powoduje teraz szybsze osadzanie się sadzy w kominach. Nie usuwane zapalają się same. Usuwanie strat po pożarze kosztuje tysiące - dodaje.

Mistrz kominiarski Tomasz Szołdrowski, przypomina, że aktualne prawo nakłada na właścicieli domów obowiązek troski o stan kominów i urządzeń grzewczych. Dodaje, że te muszą być dopasowane parametrami do wielkości i energochłonności domu.

Autor: Stanisław Śmierciak

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sądeczanka
Ludzie załują pieniedzy na kontrole kominiarza, która polega na tym że przyjdzie wypisze papierek, wezmie kase i już go nie ma.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska