- To nie są wcale wygórowane oczekiwania - mówi Andrzej Sikora, przewodniczący związku. - W kontekście zarówno dobrych wyników finansowych spółki, jak i tego, że w Puławach związki domagają się aż 25-procentowego wzrostu płac.
Rozmowy płacowe w spółce trwają od kilku tygodni. Teoretycznie mogą się przeciągać aż do marca. Związkowcy liczą jednak na porozumienie jeszcze w grudniu.
Choć to tarnowskie Azoty są najważniejszą spółką w całej grupie kapitałowej, wynagrodzenia załogi wcale nie są tu najwyższe. Przeciwnie. Średnia płaca brutto w 2012 r. wynosiła 4,8 tys. zł. W tym roku będzie wyższa, dzięki 7-procentowej podwyżce. Ta ostatnia była efektem porozumienia organizacji związkowych z zarządem, zawartego w kwietniu. Wtedy w spór na tle płacowym z zarządem wszedł Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego. Jednak nawet mimo tej podwyżki w Kędzierzynie i Puławach średnie pensje dalej są o kilkaset złotych wyższe.
Związkowcy podkreślają, że to zakłady w Tarnowie poniosły koszty przejęcia spółek z Kędzierzyna, Polic i Puław, a obecnie płacą za zarządzanie całą grupą kapitałową. - Zarząd wielokrotnie deklarował, że dążyć będzie do wyrównania poziomu wynagrodzeń w całej Grupie Azoty - przypomina przewodniczący Sikora.
Związkowcy na dniach powinni dostać informacje na temat planowanych przez spółkę na przyszły rok przychodów oraz zysku. Mają się również dowiedzieć, ile kosztują spółkę posiedzenia zarządu, odbywające się także poza Tarnowem - najczęściej w Puławach lub w Warszawie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
