FLESZ - Jaka muzyka jest najlepsza dla zdrowia? Tego się nie spodziewałeś!

15 czerwca br. w Sejmie odbyło się głosowanie nad nowelizacją ustawy o najniższym wynagrodzeniu. Jego wynik okazał się być jednak dla pracowników służby zdrowia niesatysfakcjonujący, dlatego teraz domagają się m.in. natychmiastowego wprowadzenia zmian do tejże ustawy, co pozwoli na uniknięcie nierównego traktowania pracowników, ale pomoże też w przeciwdziałaniu nadużyciom ze strony pracodawców.
- Spotykamy się, żeby raz na zawsze wyjaśnić sprawę dotyczącą podpisania ustawy przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Nie zgadzamy się z ustalonym przez ministerstwo podziałem płac. Chodzi o to, że przy kształtowaniu wynagrodzenia brany jest pod uwagę tylko jeden czynnik, jakim jest wykształcenie. Doprowadziło to do sytuacji, w której osoby będące mistrzami w swoim zawodzie, mają niższe wynagrodzenie. To jest cios dla tych osób- przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Ptok.
Jak zaznacza, jej zdaniem działania te mają poróżnić pielęgniarki, co z kolei wpłynie na zmniejszenie fali protestu, który ma odbyć się 11 września. Tego samego zdania jest Grażyna Gaj, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Małopolsce.. W jej opinii, w ostatnim czasie doszło do podziału w środowisku pielęgniarek i pracowników medycznych.
- Ta ustawa spowodowała skłócenie środowiska pielęgniarek, bo tak najprościej można zarządzać. Rożnica między pielęgniarką, która ma długoletni staż pracy, a pielęgniarką wykształconą to różnica około 2 tys złotych, podczas gdy wykonują te same czynności- podkreśla w rozmowie z nami.
Zwraca również uwagę, że podjęta ustawa w wersji proponowanej przez OZPiP sformułowana była w taki sposób, aby każda grupa zawodowa była zadowolona. Po nowelizacji niestety okazało się, że część pracowników jest w tej sytuacji poszkodowana.
- Nie możemy traktować tak samo pielęgniarki kwalifikowanej na równi z opiekunką - z całym szacunkiem dla tych osób - bo zakres czynności i odpowiedzialność jest zupełnie inna- dodaje.
Zaznacza również, że niepokoi ją pomysł otwierania w Polsce techników medycznych. Jej zdaniem to próba zdegradowania zawodu pielęgniarki i cofnięcia ich do szkół branżowych.
- Nikt nie słucha fachowców z grupy pielęgniarek, Nikt nie chce też z nami rozmawiać, a argumenty przedstawiane przez OZZPiP nie są analizowane. Nasza frustracja przekroczyła już wszystkie granica dlatego spotykamy się właśnie w tej części Małopolski, bo stąd około 350 pielęgniarek ma zamiar wziąć udział w proteście. W Warszawie nie będziemy same. Będą też reprezentanci innych zawodów medyczny. To będzie protest na skalę światową- podkreśla.
Zdaniem członkiń OZZPiP manifestacja miałaby jeszcze większy wymiar, gdyby nie fakt, że w związku z kłamliwymi doniesieniami medialnych środowisko medyków otrzymywało sprzeczne informacje i zostało w ten sposób podzielone.
- Nastroje wśród pielęgniarek są bardzo smutne. Przewodnicząca Ptok spotkała się z nimi, żeby przede wszystkim wyjaśnić rozbieżności w przekazach informacji, które są dla nas niekorzystne - podkreśla Sylwia Śliwa, przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej OZZPiP przy SP ZOZ w Krynicy Zdroju.
- Sezon na grzyby trwa. Pani Marta z Muszyny pokazała swoje zbiory
- Pięciogwiazdkowy hotel w słynnym uzdrowisku będzie gotowy w przyszłym roku!
- Sławy w Nowym Sączu. Był Jarosław Kaczyński, teraz pojawił się Jaś Fasola z misiem
- Odpust w sądeckiej bazylice znów przyciągnął tłumy wiernych
- Gmach Instytutu Ekonomicznego powstaje w ekspresowym tempie. Zobaczcie sami