WIDEO: Krótki wywiad
Do placówki mieszczącej się przy ul. Tłoki trafiają zwierzęta odłowione przez Straż Miejską w Nowym Sączu, które wcześniej (nim nie było takiej placówki) przewożone były do Nowego Targu czy Krynicy-Zdroju. Teraz, w razie kiedy funkcjonariusze odłowią zbłąkanego czworonoga, łatwiej odnaleźć go właścicielom. Tak w ciągu dwóch miesięcy 16 psów i jeden kot zostały odebrane przez swoich właścicieli.
- Schronisko jest nowe, więc było duże zainteresowanie, dużo osób specjalnie czekało na otwarcie i możliwość adopcji. Można powiedzieć, że początek był łatwy. Teraz adopcji jest mniej – zaznacza Joanna Otto, kierowniczka schroniska.
Na adopcje czeka obecnie 40 psów, większość z nich została przewieziona ze Schroniska w Krynicy-Zdroju.
- Część jest mocno wypłoszona. Dopiero je socjalizujemy, są też sukcesywnie sterylizowane. Uczymy je czystości i chodzenia na na smyczach, bo tego nie umiały. Są coraz łagodniejsze. Pomału też one pójdą do adopcji - wyjaśnia kierowniczka.
W schronisku na co dzień pomagają wolontariusze. Najszczęśniejszej są to uczniowie, którzy zachodzą tu po szkole lub miłośnicy zwierząt po pracy lub w weekendy.
- Zawsze codziennie ktoś jest chętny, żeby wyprowadzić psy na spacery – dodaje Otto.
Schronisku można pomóc wpłacając datek na konto placówki (BNP PARIBAS 03160014621825526070000001) lub przynieść karmę lub rzeczy potrzebne zwierzętom. Aktualnie najbardziej potrzebna jest karma i akcesoria dla kotów.
